Nie chce stracić kontaktu z synami
Robert Gonera, czyli Robert Jad z "Przepisu na życie", bardzo rzadko komentuje swoje życie prywatne. Ostatnio dał się jednak namówić na zwierzenia i udzielił wywiadu, w którym zdradził kulisy swojego niedawnego rozwodu.
Rozwód Karoliny i Roberta Gonerów był dla wszystkich znajomych pary wielkim zaskoczeniem. Uchodzili za dobre małżeństwo, mają dwóch synów - 8-letniego Teodora i 4-letniego Leonarda, wydawali się wieść szczęśliwe życie. W szczerym wywiadzie udzielonym właśnie jednemu z pism aktor przyznał, że w jego związku jednak już od dłuższego czasu nie układało się najlepiej.
- Przez ostatnie trzy lata żyłem samotnie. Przywykłem - powiedział.
Robert wyznał, że jego żona nie mogła się pogodzić z tym, że zbyt często nie ma go w domu. Mimo że próbował ratować swój związek z Karoliną, nie udało mu się.
- Był kryzys, którego moja żona nie dźwignęła... - pożalił się w wywiadzie.
Po prawie dziesięciu latach wspólnego życia ich małżeństwo zakończyło się rozwodem.
- Marzyłem o spokojnym życiu i spokojnym domu. Myślę, że popełniłem grzech wielkiej naiwności wierząc, że jest to możliwe - stwierdził.
Karolina i Robert Gonerowie rozstali się w zgodzie. Aktorowi bardzo na tym zależało, bo nie chciał, by złe wspomnienia z sali sądowej z czasem wyparły wspomnienia pięknych chwil, jakie przeżył u boku żony. Bał się też zranić synów, których bardzo kocha.
- Nie chcę tracić kontaktu z chłopcami, nie ma takiej ceny, która byłaby tego warta - powiedział.