Klaudia Halejcio jest dumna z blizny po cesarskim cięciu
Świeżo upieczona mama córeczki Nel wystąpiła w sesji zdjęciowej Eweliny Mierzejewskiej, która specjalizuje się w "fotografii noworodkowej". Aktorka i prezenterka telewizyjna zsunęła figi, by pokazać, jak wygląda jej ciało po cesarskim cięciu. Ale jej post wzbudził mieszane uczucia,
"Moje ciało tyle wytrzymało" - napisała Halejcio obok zdjęć upublicznionych na Instagramie. To cytat z refrenu piosenki Ewy Farnej pt. "Ciało", o czym aktorka poinformowała przy użyciu hasztagu. Klaudia Halejcio od ogłoszenia w lutym, że spodziewa się dziecka, konsekwentnie dokumentowała kolejne fazy ciąży. Okazuje się, że i po porodzie, który odbył się 2 czerwca, ma sporo do pokazania.
Tym razem zapozowała z córeczką, którą położyła sobie na brzuchu. Na zdjęciu celebrytka ma lekko opuszczone figi. Wyraźnie widać więc bliznę po cięciu w tzw. "uśmiech". Podobne zdjęcie (własne) pokazała na początku lutego Aleksandra Żebrowska, jako pamiątkę po urodzeniu trzeciego dziecka - Feliksa. Ona wówczas zażartowała, że rodziła "przez gardło", a zdjęcie zatytułowała "smiley" - w nawiązaniu do popularnego emotikonu przedstawiającego uśmiechniętą buźkę.
Pod postem Halejcio od razu pojawiły się pochwały za odwagę w pokazywaniu ciała. Za odwagę podziękowała jej np. Sonia Bohosiewicz. Pod jej komentarzem od razu znalazł się jednak inny, że to żadna odwaga. "Nie postrzegajmy cesarskiego cięcia jako wstydu" - zaapelowała internautka, która nie jest celebrytką.
Trzeba też przyznać, że post Halecio nie wszystkich zachwycił, niektóre kobiety w ciąży wręcz przeraził. Choć te, które mają podobną "bliznę na całe życie", twierdzą że są niej niezwykle dumne. "Gdy moja córeczka czteroletnia zadaje pytanie "mamusiu, jak mnie wyciągali z brzuszka?", podwijam bluzkę i pokazuję "tędy córeczko". Nie ma problemu z odpowiedzią" - podsumowała jedna z mam.