Ich pierwsze wspólne święta będą bardzo tradycyjne
Piotr Adamczyk, czyli Andrzej Zawadzki z "Przepisu na życie", po raz pierwszy zasiądzie w tym roku do wigilijnej wieczerzy jako mąż i... ojciec. Aktor spędzi święta w towarzystwie swojej ślicznej żony Kate, jej córki Mii i adoptowanego syna Shaantiego, którego traktuje jak własne dziecko.
- Nie znam nikogo, kto nie lubi świąt Bożego Narodzenia - stwierdził niedawno Piotr Adamczyk, dodając, że stara się, by święta, które urządza, zawsze były tradycyjne i... pachniały prawdziwą choinką.
W tym roku aktor po raz pierwszy zasiądzie do wigilijnej wieczerzy w towarzystwie Kate Rozz, którą poślubił w styczniu. Para nie zdecydowała jeszcze, czy spędzi Boże Narodzenie w Warszawie, czy w Paryżu, gdzie mieszka i pracuje Kasia.
- Niezależnie od tego, czy zostaniemy w Polce, czy pojedziemy do Francji, do mnie będzie należał obowiązek zorganizowania wszystkiego tak, by cała rodzina spotkała się przy jednym stole - powiedziała ostatnio Kate Rozz w wywiadzie.
Boże Narodzenie to święta bardzo ważne dla przybranego synka Kasi i Piotra, 6-letniego Shaantiego. To właśnie w jedne z poprzednich świąt chłopiec został adoptowany przez Kate. Żona Piotra Adamczyka wspomina, że kiedy była małą dziewczynką, jej rodzice zapraszali na wigilię dwóch braci z domu dziecka. Wie, że dla dzieciaków - zwłaszcza tych, które na co dzień borykają się z ogromną tęsknotą za domem i rodzicami - możliwość spędzenia Bożego Narodzenia w rodzinnym gronie jest najpiękniejszym... prezentem gwiazdkowym. Piotr Adamczyk już wkrótce osobiście przekona się o tym, ile szczęścia on i jego żona podarowali Shaantiemu, ofiarowując mu swą miłość i święta, o jakich kiedyś, zanim został adoptowany, marzył.
Kate Rozz wyznała niedawno, że postara się, aby jej pierwsze święta z Piotrem, przypominały im obojgu te Boże Narodzenia, jakie pamiętają z dzieciństwa. Na ich świątecznym stole nie zabraknie tradycyjnych potraw, a po wigilii cała rodzina rozpakowywać będzie prezenty i śpiewać kolędy.
