Trąba, a nie amant
Filip Bobek, raz w życiu, chciał wykorzystać urok amanta. Co z tego wynikło?
Bohater Filipa Bobka z "Prosto w serce", Artur Sagowski, to dla wielu kobiet wymarzony partner. Na zewnątrz nieugięty twardziel, a w głębi duszy wrażliwy romantyk. W życiu prywatnym Filip Bobek jest podobnie postrzegany przez panie i wciąż zdobywa nagrody w plebiscytach na najprzystojniejszego serialowego aktora. Gwiazdor przyznaje jednak, że peszą go takie wyróżnienia.
- Próbowałem raz wykorzystać urok amanta. Jechałem trochę za szybko do Gdańska i zatrzymały mnie dwie młode policjantki. Pomyślałem w duchu: "Filip, choć raz w życiu kogoś zbajeruj". Niestety, widocznie trąba ze mnie, a nie amant, bo w efekcie mam na koncie mandat do zapłacenia - śmieje się.
RO