Odchodzą w blasku chwały

Kiedy pod koniec 9. sezonu pojawiły się pogłoski o zakończeniu "Zbrodniczego zamiaru", Dick Wolf, twórca i pomysłodawca wszystkich spin-offów z serii "Prawo i porządek", nie miał wątpliwości.

- Jeśli to rzeczywiście ma być koniec, to Vincent D'Onofrio i Katheryn Erbe powinni wrócić - przyznał Wolf w wywiadzie dla EW w 2010 r.

Scenarzyści włożyli mnóstwo pracy w przygotowanie 8 odcinków, tak, by widzowie nie żałowali ani sekundy spędzonej przed telewizorem.

- Myślę, że Vincent i Katie nigdy nie byli lepsi. Ich ponowne zestawienie na ekranie przywróciło moc, jaką ten serial miał w 2. sezonie.

Ale jest też haczyk. Kiedy Goren (D'Onofrio) ponownie zaczyna pracę, musi chodzić do policyjnego psychologa. I tu pojawia się niesamowita Julia Ormond. Będą sceny, które dadzą odpowiedź na pytania, zadane jeszcze w pierwszym sezonie - z dumą wyjawił Wolf.

Czy powrót po 5 latach przerwy, jako wiodącej pary, był stresujący dla obojga aktorów? - Nie, byłem gotowy. Od razu "zaskoczyłem" i poczułem, że jestem w odpowiednim miejscu. Kiedy kręciliśmy pierwsze sceny przesłuchań, to było takie oczyszczające uczucie.

Zero trudności. Znów daliśmy z Katie czadu - podkreśla w wywiadach Vincent. Podobne wrażenie towarzyszy jego serialowej partnerce, Katie Erbe, która w rozmowie TVline wyznała, że powrót sprawił jej ogromną przyjemność.

- Gra z Vincentem to pestka. Od razu wchodzimy w rolę - stwierdziła Erbe. - Nie wyobrażam sobie telewizji bez "Zbrodniczego zamiaru", ale jeśli musimy odejść, to w najlepszym momencie. Z podniesionym czołem - stwierdziła na koniec.

nex