"Prawo Agaty": Mirosław Baka i miłosne przyciąganie
- Jest zapracowany, samotny i zasługuje na miłość - ocenia swojego bohatera, komisarza Majewskiego. Zdradza nam, gdzie spędzi najbliższe tygodnie, dlaczego chciałby mieć wnuczkę oraz czym zaskoczy widzów w najnowszym filmie.
Komisarza Majewskiego poznaliśmy pod koniec poprzedniego sezonu "Prawa Agaty", ale dopiero teraz ta postać nabiera rumieńców.
- Zdecydowanie mój bohater jest wyraźnie zainteresowany Agatą i chyba z pewną dozą wzajemności z jej strony. Co ciekawe, to nasze kolejne zawodowe spotkanie. Z Agnieszką Dygant graliśmy razem w "Fali zbrodni" dwoje policjantów, których też łączyła mocna zażyłość. Tym razem Agnieszka "awansowała" do roli adwokata, ja pozostaję mundurowym, ale przyciąganie między nami pozostało.
Jak tak dalej pójdzie, to Majewski sprzątnie Agatę sprzed nosa Dębskiemu (Leszek Lichota)!
- Cóż, każdy ma prawo do miłości, a zwłaszcza taki zapracowany, samotnie wychowujący córkę komisarz Majewski. Poza tym to jest bardzo miły facet. A jakiego wyboru dokona Agata? Czas pokaże.
Wspomniana córka, Tośka jest nieznośną smarkulą, co czyni rolę ojca wyjątkowym wyzwaniem.
- Uważam, że to świetnie napisany wątek i świetna rola Natalii Keber! Ojciec policjant i córka łobuziak - super! I choć rzeczywiście ta jej Tośka to "lepsze ziółko", mam w graniu jej ojca szczególną przyjemność - po raz pierwszy w życiu jestem ojcem dziewczynki! Prywatnie mam dwóch synów, ten młodszy miał być Kają, a jest wysokim, przystojnym Jeremim... Może kiedyś doczekam się wnuczki (uśmiech).
Jest Pan zupełnie inny, niż Pańscy bohaterowie. Zwykle grywa Pan zamkniętych w sobie ponuraków i twardzieli.
- "Twardzieli" brzmi dobrze, "ponuraków" nieco mniej. Myślę, że upływający czas i siwiejące skronie zagrają w aktorstwie na moją korzyść. Będę się uśmiechał, żartował i "pluszowiał". Niebawem będę miał okazję zaprezentować się w nieco innym wydaniu - w zimie odbędzie się premiera filmu pt. "Jack Strong" Władysława Pasikowskiego. Postać, jaką tam zagrałem, może być dużym zaskoczeniem.
Gra Pan w filmie, serialu, w teatrze - na brak pracy Pan nie narzeka?
- Narzekam na brak wolnego czasu. Tak to już jest z aktorami, że są dwa razy niezadowoleni - kiedy pracują za dużo albo za mało. Trudno znaleźć złoty środek.
Ale znajduje Pan czas na wypoczynek?
- Udało mi się zrealizować plan, który miałem od dawna - lada dzień wybieramy się z żoną i przyjaciółmi w podróż do Meksyku, Gwatemali i Belize. Zamierzamy dużo zwiedzać, używać, ile się da i wylegiwać na słonecznych plażach Jukatanu, w czasie, kiedy u nas zrobi się już zimno, mokro i ciemno... Stąd ten pomysł, by lecieć jesienią.
Pewnie, po co wyjeżdżać latem, zwłaszcza jak się mieszka w Gdańsku i morze oraz plaża jest pod nosem.
- Znamienne jest to, że ja i wielu moich znajomych gdańszczan w sezonie pojawiamy się na plaży rzadko - oddajemy pole turystom. Za to zimą, kiedy wszystko pokryje się śniegiem, trójmiejskie plaże stają się wymarzonym miejscem na długie spacery. Wtedy jest najpiękniej. Po powrocie będziemy tu pewnie równoważyć nadmiar słońca.
Agata broni recydywisty Bernarda Bogacza (Piotr Żurawski) zatrzymanego przez inspektora Majewskiego. Mężczyzna twierdzi, że walczył w obronie napadniętej kobiety.
Tymczasem Majewski uważa, że to bandynta, którego sam kiedyś posadził. Jest przekonany, że mężczyzna nie zmienił się i na pewno tym razem również nie działał z czystych pobudek.
Przybysz ma jednak inne zdanie, co nie wpływa dobrze na jej relacje z Majewskim. Aniela pomaga jej odnaleźć napadniętą kobietę, której jak twierdzi oskarżony, bronił.
Agata ma dla Tośki na urodziny wyjątkowy prezent. Podczas uroczystości pojawia się niespodziewany gość. Matka dziewczynki, Marta (Renata Dancewicz) postanowiła uczcić urodziny córki...
Rozm. JOLANTA MAJEWSKA-MACHAJ