"Prawo Agaty": Mariusz Bonaszewski kończy 50 lat
Mariusz Bonaszewski, czyli Nawrocki z "Prawa Agaty" i niezapomniany Krzysztof Jankowski z "M jak miłość", świętuje dziś - 26 sierpnia - 50. urodziny.
Mariusz Bonaszewski od lat cieszy się opinią jednego z najciekawszych i najzdolniejszych aktorów w naszym kraju. W 1998 roku Witold Filler pisał o nim w "Poczcie aktorów polskich", że "ma talent, wspaniałe warunki zewnętrzne, ogień w głosie, wdzięk w uśmiechu i smętek w duszy". Ta króciutka charakterystyka wciąż pasuje do Mariusza Bonaszewskiego jak ulał. On sam żartuje, że uwielbia - wcielając się w jakąś postać - poprawiać ją i pokazywać w zupełnie innym świetle, niż to wynika ze scenariusza.
- Grając na przykład człowieka złego, daję jakieś podteksty, które podważają zło postaci i odwrotnie. Mam w sobie funkcję poddawania w wątpliwość, niezgody na materiał, który otrzymuję do grania - powiedział kiedyś w wywiadzie.
Choć dla Mariusza Bonaszewskiego od ponad 30 lat najważniejszy jest teatr, nie stroni też od grania w serialach.
- Nie śledzę siebie w serialach, w których gram dość regularnie, ale zauważyłem w recenzjach uwagi co do tego, że moje postacie są odbierane jako podwójne, że moje role są dość dziwne, naznaczone jakimś wątpieniem. Przyznam, że czuję się wniebowzięty, że jest to dostrzegane - mówi.
Pierwszym serialem, w którym wystąpił Mariusz Bonaszewski, była niezapomniana "Sława i chwała" Kazimierza Kutza, kolejnym - niezbyt udana "Klasa na obcasach" Małgorzaty Potockiej. W 2002 roku dołączył do obsady "Na dobre i na złe" (przez kilka lat wcielał się w profesora Jana Sarapatę), zagrał też w "Glinie", "Przystani", "Ratownikach", "M jak miłość", "Ojcu Mateuszu", "Komisarzu Aleksie", "Krwi z krwi", a ostatnio w "Prawie Agaty" i w "Na krawędzi".
Swoją trwającą już ponad 30 lat przygodę z aktorstwem Mariusz Bonaszewski rozpoczynał w Teatrze Dramatycznym w Słupsku, w którym najpierw - zanim po raz pierwszy stanął na scenie - pracował jako... maszynista.
- Mieszkałem obok teatru i dlatego poszedłem tam do pracy. Miałem 19 lat i maturę na karku, a zostałem maszynistą. Właśnie wtedy zaraziłem się teatrem - wspomina.
Kiedy w życiu Mariusza Bonaszewskiego przyszedł czas na wybór zawodu, nie miał najmniejszych wątpliwości, czym chciałby się zajmować. Jeszcze jako licealista zagrał w dwóch przestawieniach w teatrze w Słupsku, aktorstwo wydawało mu się po prostu czymś, czemu warto poświęcić się bez reszty. Po ukończeniu warszawskiej szkoły teatralnej od razu trafił na scenę i przed kamerę. Dziś ma na swoim koncie kilkadziesiąt ról teatralnych, ponad 100 kreacji w filmach, serialach i spektaklach telewizyjnych, mnóstwo nagród z Feliksem Warszawskim i Brązowym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis" na czele.
Już od 7 września Mariusza Bonaszewskiego będziemy mogli oglądać w 7. serii "Czasu honoru", jesienią trafi też na ekrany kin film "Jeziorak" z jego udziałem.
Prywatnie Mariusz Bonaszewski od 17 lat związany jest z Dorotą Landowską (na ślub zdecydowali się dopiero rok temu). Mają dwoje dzieci (córkę Marysię i syna Stasia) i - co wyznali niedawno w wywiadzie dla "Twojego Stylu" - nie wyobrażają sobie życia bez siebie.
26 sierpnia Mariusz Bonaszewski kończy 50 lat!