Prawo Agaty
Ocena
serialu
8,5
Bardzo dobry
Ocen: 1470
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Prawo Agaty": Benefis Mariana Opani

​- Marian Opania jest fantastycznym facetem. Ważne jest to, aby być najpierw człowiekiem, a potem aktorem. Marian tego nie gubi - mówi Zbigniew Zamachowski. We wtorek wieczorem odbył się benefis Mariana Opani, czyli Andrzeja Przybysza z "Prawa Agaty", na którym pojawiło się wielu znamienitych gości...




Wtorkowy wieczór był dla Mariana Opani wyjątkowy. Artysta pojawił się w studiu Agnieszki Osieckiej w radiowej Trójce tuż przed godziną 20.

Tam czekało już na niego wielu wspaniałych gości. Przyjaciele i koledzy z pracy chętnie opowiadali o Opani. Widzowie i słuchacze dowiedzieli się ciekawych historii z życia aktora z czasów studiów, kariery aktorskiej, a także z czasów, kiedy wykładał w łódzkiej "filmówce".

- Byliśmy z Marianem Opanią na jednym roku w szkole teatralnej. Każdy w tej szkole zakłada jakąś maskę, chowa się, broni. Na naszym roku był jeden chłopak, niepozorny. Na pierwszy rzut oka kompletne nieporozumienie. Nie zakładał jednak żadnej maski. Siedział, słuchał, lekko się uśmiechał. Któregoś dnia wyszedł na scenę i powiedział "Gorączkę" Herberta. Po tym wykonaniu chciałem się wypisywać ze szkoły. Po tym, jak Opania powiedział ten tekst, wszyscy mieliśmy poczucie, że nasza obecność w tej szkole jest nieporozumieniem - wspominał we wtorkowy wieczór Jan Englert, czyli Michał Drzewiecki z "Przepisu na życie".

Reklama

Wiele lat później Marian Opania sam wykładał w szkole filmowej. Jego studentami byli m.in. Wojciech Malajkat, czyli Piotr Gawlik z "Codziennej 2 m. 3" i Cezary Pazura, czyli Czarek z "13. posterunku". Obaj panowie pojawili się we wtorek na benefisie swojego profesora.

- Byliśmy pierwszy rocznikiem pana Jana Machulskiego, który chciał "przewietrzyć" trochę Łódź i zaprosił profesorów z Warszawy. Zaczął wówczas wykładać u nas profesor Opania. Tak baliśmy się zajęć z nim, że uczyliśmy się na pamięć wszystkich tekstów. Mówiłem na tych zajęciach m.in. teksty Borgesa. Cztery lata później zrobiłem z tego monodram i na festiwalu teatrów jednego aktora w Toruniu zdobyłem aż trzy nagrody - wspominał Cezary Pazura.

Marian Opania przez wiele lat na swojej drodze zawodowej związany był m.in. z Wiktorem Zborowskim, czyli Biskupem Sądeckim z "Rancza", Krzysztofem Kowalewskim, czyli ordynatorem Zygmuntem Łubiczem z "Daleko od noszy", Piotrem Machalicą, czyli Andrzejem Biernatem z "Prosto w serce" oraz Zbigniewem Zamachowskim, czyli Stanisławem Górajem z "Dublerów, którzy także przybyli do studia radiowej Trójki.

- Przez wiele lat robiliśmy galę przeglądu piosenki aktorskiej we Wrocławiu w niezmiennym składzie. Zawsze byłem ja, Marian Opania, Wiktor Zborowski i wielu innych wspaniałych aktorów. Myślę, że to nas zbliżyło. W tej chwili eksploatujemy projekt z piosenkami Bułata Okudżawy. Za każdym razem, gdy dochodzi do finału i Marian śpiewa "Modlitwę", jestem obecny w kulisie. Marian śpiewa to fantastycznie, mądrze - powiedział Zbigniew Zamachowski.

- Życzę Marianowi zdrowia, wigoru, poczucia humoru. Marian Opania jest fantastycznym facetem. Ważne jest to, aby być najpierw człowiekiem, a potem aktorem. Marian tego nie gubi - dodał aktor.

Podczas wtorkowego wieczoru w studiu radiowej Trójki znaleźli się także m.in. Magdalena Zawadzka, czyli Danuta Jankowska z "Samego życia", Daniel Olbrychski, czyli Arkadiusz Nowik z "Klanu", Juliusz Machulski i Andrzej Zaorski. Dla Marian Opani zaśpiewali m.in. aktorzy młodego pokolenia: Katarzyna Dąbrowska i  Marcin Januszkiewicz, czyli Wiktoria i Hubert z "Na dobre i na złe".

swiatseriali/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Prawo Agaty | Marian Opania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy