Plebania
Ocena
serialu
8,1
Bardzo dobry
Ocen: 969
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Wychowanie bez stresów? Nie!

Do "Plebanii", w której zaczęła grać, wprowadzi dużo emocji. - Będzie mnóstwo niespodzianek - mówi Krystyna Tkacz.

Zdaje się, że dzięki pani etatowy czarny charakter "Plebanii" będzie miał kłopoty...

- Zgadza się. Gram matkę Janusza Tracza, która wyemigrowała do Stanów, gdy syn miał trzy lata. Anna nienawidziła swojego męża, ponieważ nie potrafił jej zapewnić dostatniego życia, a do tego ją zdradzał. Jednak po latach postanawia wrócić do ojczyzny i odzyskać miłość syna.

Uda jej się zmienić relacje z synem?

- Nie wiem, czy po 45 latach będzie to możliwe. Jednak Anna zrobi naprawdę bardzo wiele, by skruszyć twarde serce swojego dziecka.

Reklama

Skorupa Janusza zacznie pękać?

- Anna będzie próbowała przekonać do siebie syna, opiekując się swoim wnukiem. Pawełek bardzo ją polubi, więc Janusz stanie przed trudnym wyborem - wyrzucić matkę z domu, czy spróbować ją zaakceptować. Ale jaką podejmie decyzję, nie mogę zdradzić.

Łatwiej wychować wnuki niż własne dzieci?

- Rodzic czuje bardzo dużą odpowiedzialność za własne dziecko, a przy wnukach już tego nie ma. Dlatego można je do woli rozpieszczać.

Ile czasu, pani zdaniem, zajmuje dojrzewanie do macierzyństwa?

- U większości kobiet instynkt macierzyński budzi się, gdy są w ciąży. Jednak niektóre matki nie potrafią całkowicie poświęcić się dziecku. Nawet gdy bardzo je kochają, często mają poczucie, że tracą coś ważnego. Uważam jednak, że zawsze jest czas, by stać się dobrym rodzicem.

Który potrafi równoważyć troskę i tolerancję?

- Osobiście nie jestem zwolenniczką bezstresowego wychowywania. Jeśli chcemy nauczyć dziecko prawdziwego życia, należy być tolerancyjnym, ale trzeba też wyznaczać granice i stawiać przeróżne zadania. Sama byłam tak wychowana i uważam, że wyszło mi to na dobre.

Rozmawiała Agnieszka Tomczak

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Plebania | Krystyna Tkacz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy