Święta Wielkiej Nocy w "Plebanii"
W tym roku specjalny odcinek serialu "Plebania" skupi się na zupełnie innych wątkach, niż dotychczas.
Realizatorzy serialu "Plebania" postanowili odejść od stołu i wątków kulinarnych, które przez lata dominowały w świątecznym odcinku i nadawały atrakcyjności zdjęciom. Zawsze było kolorowo, gwarnie i smacznie.
W tym roku scenarzyści skupili się na stronie duchowej Wielkiej Nocy. Przesłaniem wydaje się być napis, który pojawi się na ekranie w końcowej scenie: "Przebacz Panie Ludowi Twojemu".
Jak go odczytywać? Czy tylko w kontekście umęczenia, ukrzyżowania i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, a może znacznie szerzej, jako ocenę jakości naszego życia publicznego? Głos w dyskusji?
Tym razem widzowie wraz proboszczem Antonim będą uczestniczyć w Drodze Krzyżowej. W Wielki Piątek planowana jest bowiem emisja 40-minutowego odcinka specjalnego. Zdjęcia realizowano z udziałem blisko dwustu statystów w kościele na warszawskich Bielanach.
Atmosfera była naprawdę podniosła. Już od pierwszych słów wypowiedzianych przez Włodzimierza Matuszaka:
"Każdy z nas ma własną drogę. Można nazwać ją krzyżową, bo tylko przez krzyż wiedzie droga do zbawienia. Jak to rozumieć? Czy krzyż to tylko cierpienie? Nie tylko. Choć i on się w nim zawiera. Krzyż to przede wszystkim nadzieja. I miłosierdzie. To jest symbol naszej wiary. Spójrzcie na niego. Co widzicie? Czy jest czysty? Nieskalany? Nie. Jest brudny... ten brud... to są nasze grzechy... Nasze winy i występki. Jednocześnie go wielbimy i kalamy. Tak jak nasi przodkowie uczynili z Chrystusem. Zastanówmy się nad tym podczas dzisiejszego nabożeństwa".
Niewątpliwie krzyż będzie głównym, choć niemym, bohaterem wydarzeń, które rozegrają się podczas Triduum Paschalnego w Hrubielowie. Nie zabraknie także walki o krzyż.
"Bo słowo to za mało. Tutaj staje się ciałem. Każdy kto nastąpi na krzyż, zrobi dobrze, bo wejdzie do kościoła. Jeszcze lepiej jeśli będzie miał wyrzuty sumienia, że skalał krzyż" - mówi wikary, Andrzej, co wywołuje oburzenie w Michalinie, granej przez Grażynę Marzec. Kobieta interweniuje u samego proboszcza, przed jak mówi szalonym pomysłem młodego księdza.
Nie chce dopuść do zbezczeszczenia sacrum. Nie mieści się jej w głowie, aby wierni mieli wchodzić do kościoła po drewnianych elementach krzyża, który w nocy adorowali...