Pracująca mama
Aleksandra Woźniak niedawno dołączyła do obsady „Plebanii”. Nowe zawodowe obowiązki łączy z opieką nad córeczkami – bliźniaczkami Anią i Julią.
Zbiegiem okoliczności zdarzyło się, że zarówno w serialu "Złotopolscy", jak i w "Plebanii" w rolę babci Oli Woźniak wciela się Alina Janowska. "Wnuczka" nie kryje radości z tego powodu.
- To rewelacja! Kiedy dowiedziałam się, że zagram z panią Aliną, myślałam, że mam deja vu. Dobrze się znamy i czujemy się ze sobą swobodnie. Pani Alina ma świetne poczucie humoru i duży dystans do siebie. Gra osobę bardzo religijną i na pewno chce dla Jagny jak najlepiej - mówi aktorka.
Pracę na planie młoda mama musi godzić z wychowaniem dwójki bliźniaczek - Ani i Julii.
Jest to nie lada wyzwanie, szczególnie, gdy się samemu wychowuje dzieci, ale radzę sobie. Sama dzieci zawożę do szkoły i odbieram. Sama gotuję i sprzątam. Najczęściej pracuję wtedy, gdy dzieci są w szkole i w świetlicy. Jeśli zdarzy się, że przedłużają mi się zdjęcia, do akcji wkraczają moi rodzice. Tata odbiera dzieci ze szkoły, a mama dba o to, by zjadły obiad i odrobiły lekcje.
Po zdjęciach zabieram dziewczynki od rodziców i kolację jemy już razem - mówi.
A co Aleksandra Woźniak robi w wolnym czasie?
- Jeśli się zdarzy taki moment, to teraz, gdy nadchodzą chłodniejsze dni, najchętniej wskakuję do gorącej wanny i robię sobie domowe SPA lub kładę się pod kocem, parzę dobrą kawę i czytam książki - wyznaje.
Rozm. Beata Banasiewicz