Plebania
Ocena
serialu
8,1
Bardzo dobry
Ocen: 969
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Irena Karel miała romans z Pierwszym Amantem Polski Ludowej!

Irena Karel, czyli Janina Borosiukowa z "Plebanii", była w latach 60. i 70. ubiegłego stulecia uważna, że najpiękniejszą aktorkę w całej Europie Wschodniej! Złamała wiele męskich serc... Na liście mężczyzn, którzy stracili dla niej głowy, był m.in. Andrzej Łapicki. O ich romansie mówiła cała Polska!

Irena Karel już jako studentka warszawskiej szkoły teatralnej wpadła w oko Andrzejowi Łapickiemu, który pracował wówczas na wydziale aktorskim jako wykładowca. Profesor, choć był już wówczas żonaty, nie stronił od flirtów...

Był tak bardzo przystojny, że dziewczyny po prostu zakochiwały się w nim od pierwszego wejrzenia. Irena Karel (wtedy jeszcze nazywała się Kiziuk) okazała się jednak wyjątkowo odporna na wdzięki Pierwszego Amanta Polski Ludowej.

Fakt, że był w nią wpatrzony jak w obrazek, nie przewrócił jej w głowie. Gdy pewnego dnia zaproponował jej randkę, dała mu kosza.

Reklama

Kilka lat po tym, jak Irena Karel ukończyła studia, ich drogi znów się skrzyżowały. Na początku 1967 roku oboje dostali propozycję wcielenia się w główne role w komedii "Poradnik matrymonialny" Włodzimierza Haupe i oboje zgodzili się zagrać... kochanków.

Ona była wtedy związana z Tadeuszem Rossem, który wprost szalał na jej punkcie, a on - mimo że nie stronił od przelotnych miłostek - trwał w małżeństwie z Zofią Chrząszczewską (był jej mężem 58 lat - aż do jej śmierci w 2005 roku). 

Na planie "Poradnika matrymonialnego" Irena i Andrzej niespodziewanie zakochali się w sobie do szaleństwa... Stali się nierozłączni i deklarowali, że nie wyobrażają sobie życia bez siebie.

Wkrótce po zakończeniu zdjęć dostali propozycję dołączenia do obsady serialu "Przygody pana Michała". Złośliwcy i zazdrośnicy plotkowali, że Irena Karel dostała rolę Ewki Nowowiejskiej "po protekcji", że załatwił ją jej Andrzej Łapicki. O tym, że mają romans, mówiła cała Warszawa!

Kiedy wiadomość, że Irena i Andrzej są razem i świata poza sobą nie widzą, dotarła do narzeczonego aktorki, ten z rozpaczy połknął garść tabletek nasennych. Wiele lat później Tadeusz Ross przyznał w swej autobiografii, że chciał się zabić z powodu Ireny, ale - na szczęście - odratowano go.

Tymczasem Irena Karel i Andrzej Łapicki nie próbowali nawet ukryć swego związku przed "warszawką". Niemal codziennie można ich było spotkać w modnej wówczas kawiarni na Starym Mieście, gdzie przesiadywali, godzinami wpatrując się sobie w oczy i trzymając za ręce.

Uczucie, jakie połączyło polską Bardotkę (tak pół wieku temu nazywano Irenę Karel) i Andrzeja Łapickiego, w końcu zaczęło się wypalać. Po tym, jak aktor wprost powiedział ukochanej, że - choć kocha ją całym sercem - nie zostawi dla niej żony, rzuciła go.

Nie chciała być "tą trzecią". Marzyła o domu, stabilizacji... W końcu wspólnie podjęli decyzję o rozstaniu. Andrzej Łapicki do końca życia (zmarł w lipcu 2012 roku) mówił o Irenie w samych superlatywach...

Młodzieńcze marzenia Ireny Karel o szczęśliwej rodzinie nigdy się nie spełniły. Co prawda w 1974 roku wyszła za mąż, ale jej małżeństwo z operatorem Zygmuntem Samosiukiem okazało się koszmarem, bo mężczyzna był alkoholikiem i zgotował aktorce piekło na ziemi.

Po jego nagłej śmierci w 1983 roku Irena Karel zdecydowała się na samotne życie. Mieszka w Warszawie, a że kilka lat temu odziedziczyła fortunę, nie brakuje jej - oprócz miłości - niczego. 

 

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy