Renata to ideał
Agnieszka Kawiorska, czyli Renata z serialu "Pierwsza miłość", uwielbia uczyć się nowych rzeczy, dlatego wiele razy brała udział w szkoleniach, które prowadził znany na całym świecie Bernard Hiller. - Na Zachodzie każdy szanujący się aktor ma swojego mistrza - mówi.
Pani bohaterka w serialu "Pierwsza miłość" wyszła za mąż za Grzegorza Króla (Jan Jankowski), stając się tym samym... Królową Renatą! Królowa to doprawdy wspaniała - kochająca, troskliwa dla męża i jego dorosłych już dzieci, Oli i Błażeja (Dominika Kojro i Paweł Krucz)...
- Szczerze mówiąc buntowałam się przeciw takiemu prowadzeniu tej postaci, bo Renata to chodzący ideał, kobieta bez wad, która nigdy się nie denerwuje, wszystkich rozumie, wybacza. Ona nie ma osobowości! Walczyłam z reżyserem, ale on był nieugięty i twierdził, że taka ma właśnie być. Dlatego zdziwiło mnie, kiedy dostałam scenariusze kolejnej serii, z których wynika, że w jej życiu zajdą zmiany. Wiele rzeczy wymknie się jej spod kontroli. Widzowie będą mogli zobaczyć to już jesienią.
Postawiła Pani na swoim.
- Nie wiem, do jakiego stopnia moje sugestie miały wpływ na rozwój scenariusza, w każdym razie cieszy mnie to, że coś nowego będzie się działo, bo nie lubię monotonii w pracy.
Z pewnością monotonna nie była Pani rola w "Barwach szczęścia", gdzie zagrała Pani Kingę...
- Owszem, Kinga narobiła mnóstwo zamieszania w życiu bohaterów, ale wątek ten dobiegł już chyba końca. Miło wspominam pracę na planie, jak również, ostatnio, swoją gościnną rolę w serialu "Na dobre i na złe", gdzie mogłam wcielić się w ciężarną kobietę maltretowaną fizycznie i psychicznie przez męża. Było to dla mnie wyzwanie. Dlaczego kobiety trwają w takich związkach, czemu pozwalają na niszczenie ich poczucia wartości? Mam nadzieję, że to, co przedstawiliśmy w serialu, pozwoli wielu osobom głębiej zastanowić się nad tym problemem.
Jako jedna z niewielu polskich aktorek ma Pani również agenta za granicą, w Londynie. Zamierza Pani spróbować sił na tamtejszym rynku?
- Próbuję. Zagrałam etiudę w serialu internetowym, którego akcja dzieje się w londyńskim metrze. Zapisałam się do Actors Temple, szkoły, w której uczy się aktorstwa zupełnie inaczej niż u nas. Odkryciem jest dla mnie technika Meisnera, opierająca się na spontanicznej wymianie reakcji z partnerem, co pozwala na bycie autentycznym w kontakcie ze sobą i ze swoimi emocjami.
Rozmawiała Jolanta Majewska