Pora na juniora
Co łączy Zuzannę Grabowską, Marysię Konarowską, Olgę Frycz i Antka Królikowskiego? Wszyscy wychowali się w teatralnych garderobach i poszli w ślady swoich sławnych rodziców, którzy są cenionymi aktorami.
Dzieci gwiazd, jak lubi żartować Mateusz Damięcki, syn aktora Macieja Damięckiego, nazwiska już mają, zostaje im "tylko" zapracować na imię.
Marysia Konarowska ("Pierwsza miłość"), córka Joanny Szczepkowskiej i Mirosława Konarowskiego, absolutnie nie zamierzała iść w ślady rodziców.
- Jednak okazało się, że aktorstwo w moim przypadku jest chyba dziedziczne - mówi ze śmiechem.
- Jestem dumna ze swojego nazwiska i nie będę tego ukrywać - mówi Olga Frycz ("Dom nad rozlewiskiem", "Nowa"), córka Jana Frycza.
- Nie wstydzę się ani taty, ani tego, że jest aktorem.
Czy tata zachęcał ją do tego, by została aktorką?
- Raczej niekoniecznie - twierdzi Olga.
- Zawsze wolał żebym poszła na medycynę albo na prawo. Dla mnie on jest autorytetem, jeżeli chodzi o zawód. Powiedziałam mu, że gdyby był prawnikiem albo lekarzem, być może chciałabym pójść w jego ślady, a skoro jest aktorem, to chcę grać tak jak on. Ale nie rozmawiajmy już o moim tacie, bo tego nie lubię.
Mimo że Zuzanna Grabowska ("Czas honoru", "Synowie") jest córką aktorów - Andrzeja Grabowskiego i Anny Tomaszewskiej, stara się nie czerpać z tego korzyści. Wszystko chce osiągnąć ciężką pracą, bez niczyjej pomocy.
- Tata nawet nie wiedział, że zdaję do Akademii Teatralnej - twierdzi.
- Ani jego, ani mojej mamy nie prosiłam o pomoc przed egzaminami. Czułabym się skrępowana, gdyby rodzice mi pomagali. Zawsze wolałam dochodzić do wszystkiego sama. Ale jeśli potrzebuję jakiejś porady zawodowej, zawsze mogę na nich liczyć.
Antoni Królikowski ("Dom nad rozlewiskiem", "Czas honoru") pochodzi z aktorskiego klanu Królikowskich. Widzowie doskonale znają już jego tatę Pawła (Kusy z "Ranczo"), mamę Małgorzatę (Grażyna Lubicz z "Klanu") i wujka Rafała. On sam, mimo że gra w serialach, nie do końca zamierza iść w ich ślady. Planuje zostać reżyserem, bo woli patrzeć na kino z innej strony. Na planach filmowych zbiera doświadczenia i zarabia pieniądze.
- Rodzice uważają, że to moja sprawa i podchodzą do tego na luzie - mówi.
- Zdaję sobie sprawę, że jest bardzo dużo dzieci aktorów, które próbują różnymi drogami dostać się do filmowego świata - dodaje Zuzanna Grabowska.
- To może być dla niektórych ludzi denerwujące. Ale przecież nie mogę rezygnować z marzeń tylko dlatego, że komuś może się to nie podobać. Wybrałam taką drogę i chcę się tego trzymać. Bardzo dużo wysiłku kosztowało mnie dostanie się do Akademii Teatralnej. Staram się robić absolutnie wszystko na własną rękę. Czułabym się niedobrze, gdyby pomagał mi w czymkolwiek tata. Poza tym to publiczność weryfikuje, czy się ktoś nadaje do aktorstwa, czy nie. Nie pomoże mi to, że jestem córką Andrzeja Grabowskiego. Muszę udowodnić, że potrafię grać.