Pierwsza miłość
Ocena
serialu
8
Bardzo dobry
Ocen: 14610
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Pierwsza miłość": Koszmar powrócił!

Po powrocie znad morza paczka przyjaciół jest nękana tajemniczymi smsami. Czy ma to związek z wycieczką rowerową, zakończoną pechowym postrzeleniem? Co w ogóle stało się z Zygmuntem? Czy to on jest autorem przerażających wiadomości, czy ktoś obcy, kto widział zajście? Kiedy pada pierwsza ofiara, wraz z nią pojawia się pytanie - do jakich strasznych rzeczy jest zdolny autor pogróżek?


Latem młodzież wyjechała nad morze. Któregoś dnia, zamiast na plażę wybrali się na wycieczkę rowerową po wybrzeżu. W lesie zaskoczyła ich burza z piorunami. Przestraszeni, schronili się w opuszczonym namiocie, w którym w nocy znienacka pojawił się jego właściciel, Zygmunt. Mimo niezadowolenia, że obce osoby naruszyły jego prywatność, zgadza się, aby zostali, częstuje alkoholem i zaprasza na poranne polowanie.

Kiedy Radek przymierza się do swojego pierwszego strzału, Aśka decyduje się go dla żartu przestraszyć. Przerażony chłopak naciska zbyt wcześnie spust i przez przypadek celuje w Zygmunta... Ranny mężczyzna traci przytomność i pada na ziemię. Radek rusza na pomoc, a Aśka i Jowita zostają z Zygmuntem. Po chwili jednak obie panikują i uciekają. Kiedy wracają na miejsce wypadku, okazuje się, że Zygmunt zniknął.

Reklama

Mimo intensywnych poszukiwań, czynionych przez całą ekipę, nigdzie go nie ma... To przecież niemożliwe, żeby ranny mężczyzna mógł sam przemieścić się w inne miejsce. Wszystkich przeraża myśl, że ktoś obcy widział całe zdarzenie, udzielił pomocy Zygmuntowi i całe zajście zgłosił na policję.

Po powrocie do Wrocławia wszyscy milczą na temat historii z Zygmuntem, zakończonej pechowym postrzeleniem i niewyjaśnionym zniknięciem mężczyzny. Pierwszy "pęka" Mikser i proponuje, żeby jednak zgłosili sprawę na policję.

Przez długi czas po powrocie nic się nie dzieje... Wszyscy zaczynają przyzwyczajać się do myśli, że wydarzenia znad morza stają się powoli historią.

Któregoś dnia, niemal w tym samym momencie do Radka, Miksera, Jowity i Luizy przychodzi z nieznanego numeru sms z pytaniem: "Co słychać?".

Kolejną wiadomość dziwnej treści dostaje Mikołaj. Jowita zaczyna podejrzewać, że to Aśka robi sobie głupie żarty.

Wszyscy postanawiają spotkać się, żeby skonfrontować tajemnicze smsy. Mikser, tak jak Jowita, podejrzewa Aśkę. Ta z kolei rzuca cień na Luizę. Wybucha awantura. Kiedy zaczynają się zażarcie kłócić, każdemu wyświetla się w telefonie zdanie: "Wszyscy jesteście tak samo winni"...

To może oznaczać tylko jedno. Sprawa z wakacji nie jest jeszcze zamknięta.

Radkowi udaje się wyznaczyć termin i miejsce spotkania z tajemniczym autorem niepokojących smsów. Ten jednak, mimo iż Radek czeka cierpliwie, nie pojawia się. Zrezygnowany chłopak wraca do domu, a wieczorem odbiera kolejną wiadomość. Jest nim zdjęcie Jowity opatrzone pytaniem: "A jeśli stanie się z nią to samo co z Zygmuntem?"

Przekonany, że Jowita może być kolejną ofiarą ataku, Radek otacza ją szczególną opieką, nie zdradzając jej, żeby się nie przestraszyła, o co tak naprawdę chodzi. Niestety, kolejna wiadomość przeznaczona dla Radka wpada w ręce dziewczyny. Tym razem jest to ich wspólne zdjęcie i komentarz: "Pilnuj, jej pilnuj, bo może być różnie"...

Spanikowany Radek idzie na policję. Funkcjonariusz kolejny raz bagatelizuje zgłoszenie.

Wieczorem, pod jej własnym blokiem Jowitę potrąca samochód. Chwilę potem przychodzi kolejna wiadomość: "Ostrzegałem".

Jowita dochodzi do siebie, Radek postanawia poprosić o pomoc Aleksa, ale ten akurat jest w delegacji. Do czasu jego powrotu, muszą sobie radzić sami.

Radek wywiera presję na nieznajomym, żeby się z nim spotkał, ujawnił i zakończył swoją wstrętną i mało śmieszną zabawę.

Jakby na potwierdzenie, chłopak zaczyna dostawać wskazówki postępowania. Według ostatniej ma się udać do opuszczonego warsztatu samochodowego na obrzeżach miasta. Kiedy przechodzi na tyły budynku, znajduje tam zwłoki mężczyzny. Chwilę po tym pojawia się policyjny radiowóz.

Radek zostaje zatrzymany pod zarzutem zabójstwa. Wszystkie poszlaki wskazują, że to on jest zabójcą. Ciężko będzie mu się wybronić.

Wieczorem, załamana sytuacją Radka Jowita wraca do mieszkania. Niestety, okazuje się, że ktoś w nim czeka na nią...

Kim jest autor tajemniczych smsów? Kto stoi za zabójstwem w warsztacie? Czy Radek udowodni swoją niewinność?


swiatseriali.pl
Dowiedz się więcej na temat: Pierwsza miłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy