"Pierwsza miłość": Kolejne morderstwo?!
Gdy była kochanka Artura zorientuje się, że Bartek chce zeznawać przeciwko niej, wpadnie w szał!
Przypomnijmy: Kaniewska (Anna Gzyra), odtrącona przez Artura (Łukasz Płoszajski), poprzysięgła zemstę. Nie zawahała się przed niczym, by były kochanek oraz jego rodzina odczuli jej gniew.
Nie dość, że dzięki intrygom pozbawiła Kulczyckiego firmy, to jeszcze zamordowała swojego wspólnika Maksa (Jędrzej Wielecki), a w tę zbrodnię starała się wrobić Artura.
Prawda wyszła na jaw, ale sprytna Tola uniknęła więzienia - okazało się, że ma guza mózgu. Gdy opuściła szpital, wydawało się, że wreszcie zajmie się własnym życiem. Ale wkrótce...
Kaniewska weszła w rolę dobrej wróżki i przelała na konto Kingi (Aleksandra Ziemkiewicz) pokaźną sumę.
Gdy ta zorientowała się, od kogo pochodzi darowizna, natychmiast ją odesłała. Jednak Tola wymogła na kobiecie, by się z nią spotkała. W czasie wspólnego lunchu Kinga nagle straciła przytomność...
Początkowo lekarze stwierdzili, że tylko przytomność umysłu Toli sprawiła, iż Żukowska nie straciła życia. Bartek (Rafał Kwietniewski) nie mógł uwierzyć w tę wersję. A wkrótce specjaliści potwierdzili, że może mieć rację. Lekarz postanowił zeznawać na wznowionej sprawie Kaniewskiej.
Dzień przed procesem, zastraszona przez Tolę Kinga będzie błagać przyjaciela, by odstąpił od swojego zamiaru. On jednak nie zechce odpuścić.
Tymczasem Kaniewska dowie się o wszystkim, zdobędzie adres hotelu, w którym zatrzyma się Miedzianowski i postanowi się z nim "rozmówić". Następnego dnia Emilka (Anna Ilczuk) będzie bezskutecznie próbowała skontaktować się z mężem.
Zaniepokojona całą sytuacją Kinga uda się do sądu, a tam usłyszy przerażającą wieść - proces został odwołany, bo jeden ze świadków został zamordowany!
Żukowska w towarzystwie Marysi pojedzie na komisariat, a tam natkną się na Kaniewską, która wyzna, że zabiła Bartka. Wkrótce druzgocąca wiadomość dotrze także do Emilki...
hm