"Pierwsza miłość": Karol zagrozi, że wysadzi szpital w powietrze!
W imię miłości do córki, Sabiny (Urszula Dębska), Weksler (Karol Strasburger) wpadnie na desperacki pomysł.
Lekarze uznają bowiem, że przebywającą w śpiączce dziewczynę należy odłączyć od aparatury podtrzymującej życie. Diagnoza - śmierć mózgu.
By do tego nie dopuścić, zdesperowany Karol postanowi sterroryzować personel szpitala. W tym celu własnoręcznie wykona atrapę bomby. A następnie - przepasany ładunkiem wybuchowym i z zapalnikiem w ręku - wtargnie do sali, w której przebywa jego córka. Obok jej łóżka zastanie także lekarza i pielęgniarkę.
W placówce wybuchnie panika, a do akcji bezzwłocznie wkroczą uzbrojeni po zęby antyterroryści.
Na miejscu zjawi się także Artur (Łukasz Płoszajski), który podejmie się roli negocjatora. Najpierw ostrzeże Wekslera, żeby odsunął się od okna, bo znajduje się na celowniku snajpera.
Następnie zacznie namawiać go, by się poddał. Jednak Karol raz jeszcze wygłosi ultimatum:
- Jeśli ktokolwiek zbliży się do Sabiny, wysadzę siebie i szpital w powietrze. Na wieść o tym funkcjonariusze z jednostki specjalnej rozpoczną szturm.
- Powtarzam, cel namierzony, tor czysty. Trafienie sto procent - zgłosi przełożonemu jeden z wyborowych strzelców...
MP