"Pierwsza miłość": Karol Strasburger jest gotowy na nową miłość!
Karol Strasburger, czyli Karol Weksler z "Pierwszej miłości", wciąż nie może pogodzić się ze śmiercią ukochanej żony, którą pożegnał w grudniu 2013 roku. Aktor doszedł jednak ostatnio do wniosku, że nie powinien do końca życia być sam... - Chcę jeszcze ułożyć sobie życie - wyznał.
Karol Strasburger przeżył u boku swej żony Ireny prawie 30 lat. Mówi, że był to piękny i bardzo szczęśliwy czas. Śmierć ukochanej była dla aktora szokiem. Powiedział w wywiadzie, że po odejściu żony długo myślał, że jego życie też się skończyło. Niedawno uznał jednak, że nie może na zawsze zamknąć się na świat i na... miłość.
- Stwierdziłem, że chcę dalej żyć i robię wszystko, aby to życie było atrakcyjne. Staram się tak układać codzienność, żeby była mimo wszystko radosna i miła - wyznał w rozmowie z tygodnikiem "Świat i Ludzie" i dodał, że chciałby się jeszcze kiedyś zakochać.
- Uważam, że każdy człowiek ma prawo układać sobie życie na nowo po śmierci partnera czy partnerki w stosownym dla siebie czasie - powiedział.
Karol Strasburger często mówił w wywiadach, że miłość jest w życiu najważniejsza, ale odnalezienie swej drugiej połówki jest jednak bardzo trudne i nie każdemu się udaje.
- Wiem, że nie można szukać kogoś podobnego do osoby, z którą dotąd dzieliło się życie - twierdzi.
Odtwórca roli Karola Wekslera w "Pierwszej miłości" i gospodarz popularnej "Familiady" ma nadzieję, że spotka na swej drodze kobietę, która sprawi, że znów poczuje się szczęśliwy.
- Lubię uśmiechnięte, komunikatywne, inteligentne osobowości, pełne empatii i życzliwości - mówi, pytany o to, jakie kobiety podobają mu się najbardziej i mają u niego największe szanse.
Karol Strasburger, choć w przyszłym roku skończy 70 lat, wciąż jest bardzo atrakcyjnym mężczyzną i podoba się przedstawicielkom płci przeciwnej. Nie chce jednak szukać nowej partnerki na siłę, bo uważa, że jeśli pisane jest mu znów poczuć motyle w brzuchu, to z pewnością odpowiednia osoba w końcu stanie na jego drodze.