"Pierwsza miłość": Czy Aneta Zając da jeszcze jedną szansę ojcu swych synów?
Aneta Zając, czyli Marysia Radosz z „Pierwszej miłości”, nie ma najmniejszego zamiaru ponownie wpuścić do swego życia Mikołaja Krawczyka, czyli mecenasa Jakubczyka z „Barw szczęścia”, który właśnie rozstał się z Agnieszką Włodarczyk. Aktorce zależy jednak, by jej synowie bliźniacy mieli dobry kontakt z tatą...
Podobno o to, by Aneta Zając dała jeszcze jedną szansę Mikołajowi Krawczykowi, bardzo zabiega... mama aktora. Nie jest tajemnicą, że Maria Krawczyk nigdy nie pokochała kobiety, z którą związał się jej syn po rozstaniu z Anetą - tolerowała Agnieszkę, by nie robić przykrości Mikołajowi, ale nie była z nią tak blisko jak z Anetą. Matkę swych wnuków natomiast wprost uwielbia i wciąż kocha jak własną córkę!
Jak informuje jeden z tygodników, mama Mikołaja bardzo szanuje Anetę Zając m.in. za to, że świetnie sobie radzi z Robertem i Michałem i że pozwala, by chłopcy regularnie widywali się z dziadkami.
Relacje Anety z rodzicami Mikołaja są naprawdę serdeczne. Nic dziwnego, że państwo Krawczykowie marzą, by ich syn wrócił na łono porzuconej cztery lata temu rodziny.
Aneta Zając, choć nie utrudnia Mikołajowi Krawczykowi kontaktów z synami, a nawet zabiega, by spędzał z nimi jak najwięcej czasu, nie chce ponoć nawet słyszeć o tym, by ponownie przyjąć byłego ukochanego pod swój dach.
- Przepłakała przez niego wiele nocy, zwątpiła we własną atrakcyjność, poczuła się podwójnie zdradzona. Takich rzeczy się nie zapomina - powiedziała w rozmowie z "Na żywo" znajoma serialowej Marysi Radosz z "Pierwszej miłości".
Nie jest tajemnicą, że w życiu Anety Zając pojawił się niedawno mężczyzna, z którym być może zdecyduje się iść dalej przez życie.
Aktorka już dawno pogodziła się z tym, że Mikołaj Krawczyk zostawił ją z dwójką dzieci, ale to nie znaczy, iż teraz - kiedy zakończył swój związek z Agnieszką Włodarczyk - ma zamiar przyjąć go z powrotem z otwartymi ramionami!