Pierwsza miłość
Ocena
serialu
8
Bardzo dobry
Ocen: 14610
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

​Łukasz Płoszajski w żałobie. Nie żyje ojciec aktora

Aktor z "Pierwszej miłości" podzielił się z fanami przykrą wiadomością. Po długiej walce z chorobą zmarł ojciec Łukasza Płoszajskiego. "Zbyt rzadko mówiliśmy sobie Kocham Cię̨ ale wiemy obydwaj, że tak właśnie było. Kocham Cię̨ Tato i nigdy nie zapomnę̨ Twoich ostatnich słów" - napisał na swoim profilu.

Łukasz Płoszajski w październiku wyznał, że jego ojciec zachorował na COVID-19. "Codziennie jesteśmy ze szpitalem w kontakcie. Codziennie czekamy, by ten stan się poprawił, żeby można go było odłączyć, by mógł w końcu sam zacząć oddychać" - powiedział w rozmowie z "Dzień dobry TVN".

Początkowo mężczyzna był źle zdiagnozowany. Nie wiadomo gdzie zaraził się wirusem. Przez zachorowaniem razem z żoną przebywał w sanatorium. "Lekarz, który odwiedził go w sanatorium, zdiagnozował mu zupełnie inną chorobę niż zapalenie płuc. Następnie wypuszczono go z sanatorium bez kolejnej kontroli lekarskiej i wypisu z sanatorium. Po powrocie do domu tata nie był w stanie umówić się z żadnym lekarzem. Pozostały jedynie teleporady. Nie doszłoby do takiej sytuacji, gdyby tata miał normalny kontakt z lekarzem. Chorując na zapalenie płuc ponad dwa tygodnie, w ogóle nie był leczony" - wyznał aktor w wywiadzie. 

Reklama

Po tym jak jego stan się pogorszył, rodzina zdecydowała się przewieźć mężczyznę do szpitala. Po pewnym czasie zaczął mieć problemy z oddychaniem i został podłączony do respiratora. Łukasz Płoszajski z rodziną wierzyli, że senior zacznie samodzielnie oddychać i jego stan się poprawi. Niestety, dzisiaj aktor poinformował o śmierci ojca. W poruszających słowach pożegnał go na swoim profilu społecznościowym. 

"Dziękuję Ci za to, że spełniałeś moje wszystkie marzenia Tato, że nauczyłeś mnie jeździć na rowerze, na nartach, pływać i że robiłeś mi samolot, a ja zrzucałem bomby. Za tysiące zabaw, chowanie pistoletów pod korzeniem, za to, że nauczyłeś mnie łowić ryby i zbierać grzyby i grać w karty i za to, że nosiłeś mnie na barana i za to, że pokazałeś mi co jest w życiu ważne. Dziękuje Ci za to, że byłeś zawsze słowny, uczciwy i szczery. Za to, że zawsze mogłem na Ciebie liczyć i zawsze we mnie wierzyłeś. Dzięki Tobie miałem wspaniale dzieciństwo, a dziś mam cudowne życie. Dziękuje Ci za to, że zawsze byłem z Ciebie dumny, choć sam nigdy nie będę potrafił tak pływać i tak tańczyć, jak Ty potrafiłeś. Zbyt rzadko mówiliśmy sobie Kocham Cię, ale wiemy obydwaj, że tak właśnie było. Kocham Cię Tato i nigdy nie zapomnę Twoich ostatnich słów" - napisał aktor.  


swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy