Kończy z aktorstwem?
Agnieszka Włodarczyk, czyli Anna Bilewska z "Pierwszej miłości", płaci wysoką cenę za to, że odbiła ukochanego swej koleżance z planu, aktorce Anecie Zając, czyli Marysi Radosz. Straciła swoją rolę, a w dodatku przestała dostawać propozycje zagrania w innych serialach!
Agnieszka Włodarczyk z całą pewnością nie przypuszczała, że związek z Mikołajem Krawczykiem, czyli Pawłem Krzyżanowskim z "Pierwszej miłości", bardzo niekorzystnie wpłynie na jej karierę aktorską. Sama zdecydowała, by odejść z serialu. Nie chciała spotykać się na planie z matką synów swego ukochanego, Anetą Zając... Liczyła zapewne na to, że szybko dostanie angaż w innych produkcjach i wciąż będzie grała. Niestety, odkąd zrezygnowała z roli w "Pierwszej miłości", jej telefon milczy!
- Dla prawdziwej miłości warto poświęcić wszystko - mówiła kilka lat temu w wywiadzie nie wiedząc wtedy jeszcze, że kiedyś rzeczywiście będzie musiała wybierać pomiędzy mężczyzną a... karierą.
Brak propozycji zawodowych sprawił, że Agnieszka Włodarczyk zaczęła bardzo poważnie zastanawiać się nad porzuceniem aktorstwa, któremu poświęciła ponad 15 lat swojego życia. Na szczęście od pewnego czasu jest też piosenkarką, więc nie musi martwić się o swą przyszłość. Jako wokalistka ma już na swoim koncie wiele sukcesów, świetnie czuje się na estradzie, a jej debiutancki album cieszył się sporym powodzeniem.
- Śpiewanie to moja wielka pasja - twierdziła Agnieszka tuż po tym, jak wygrała główną nagrodę w 1. edycji show "Jak oni śpiewają".
Już wtedy wiedziała, że koncerty i nagrywanie płyt to jej prawdziwy żywioł. Dziś, gdy jej aktorska kariera praktycznie legła w gruzach, ma zamiar właśnie estradzie poświęcić swe zawodowe życie.