Pierwsza miłość
Ocena
serialu
8
Bardzo dobry
Ocen: 14637
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Joanna Majstrak: Chciałam się wyżyć!

- Marzy mi się grać role kobiet mocnych, wyrazistych, gdzie można byłoby pokrzyczeć, popłakać - mówi aktorka, która nie boi się odważnych scen. Jednocześnie przyznaje, że kontrowersyjnym zachowaniem walczy z... nieśmiałością.

Niedawno wróciła Pani z Nowego Jorku. Jak było?

- Fantastycznie! Podróżowałam ze swoim chłopakiem. Miasto bardzo mnie zaskoczyło. Wysokie budynki, nie widać nieba. Żeby sprawdzić, jaka pogoda, trzeba było zadzierać wysoko głowę. Byliśmy w kilku restauracjach i klubach. Gdziekolwiek by się poszło, wszędzie otwarci, uśmiechnięci ludzie. Potrafią zagadać i po chwili nawiązuje się już rozmowa. Inaczej niż u nas.

Zahaczyliście o Broadway?

- Nie było na to czasu, ale za to obejrzeliśmy mecz baseballowy Jankesów z Dodgersami. Chociaż nie jestem fanką tego sportu, bardzo mi się podobało - tak jak w ogóle cała podróż. Przywieźliśmy garść wspaniałych wrażeń.

Reklama

Dużo wrażeń czeka też widzów w "Pierwszej miłości". Daria, którą Pani zagrała, zaintrygowała Kulczyckiego...

- Każda nowa rola jest dla mnie ciekawym doświadczeniem, ponieważ pracując nad postacią dowiaduję się czegoś nowego o sobie i innych ludziach. Kolejny raz miałam okazję wcielać się w kogoś, kto jest zupełnie inny ode mnie. Moja bohaterka ma inne podejście do narkotyków, mężczyzn, nie mówiąc o zachowaniu w sytuacjach podbramkowych. Daria namówiła Artura do wzięcia kokainy. Chłopak dostał zapaści, a ona zamiast mu pomóc, ze strachu, że znajdą przy niej narkotyki wzięła nogi za pas i uciekła z miejsca zdarzenia. Nie było to z jej strony rozsądne, ale cóż... Takie jest życie. 

Reżyserzy obsadzają Panią głównie w śmiałych scenach, w których nie brakuje nagości i erotyzmu. Odpowiada to Pani?

- Nie mam z tym żadnego problemu. Ciało jest narzędziem pracy aktora. W marynarce jestem aktorką i bez niej również. Na stu diach podczas przygotowywania etiud szkolnych, koleżanki unikały scen intymnych i często trzeba je było zastępować. Dzięki temu nie mam żadnych zahamowań. Sceny rozbierane są ciekawe, wyraziste i tak samo ważne jak pozostałe. Filip Marczewski, reżyser filmu "Bez wstydu", w którym wystąpiłam w dość odważnej scenie, pochwalił mnie po premierze. Dodatkowo dowiedziałam się, że na każdym zagranicznym festiwalu, na którym pokazywany był film, mocnym akcentem były właśnie dobrze zagrane sceny seksu. W jednej wystąpiłam ja i Maciek Marczewski, w drugiej Agnieszka Grochowska z Mateuszem Kościukiewiczem.

A role, w których Pani widziałaby siebie?

- Chciałabym grać kobiety mocne, mięsiste, gdzie można byłoby się wyżyć emocjonalnie. Pokrzyczeć, popłakać. Wyzwaniem byłoby na pewno zagranie osoby chorej psychicznie lub lesbijki, która boryka się na co dzień z różnymi problemami: odrzuceniem, brakiem miłości, nietolerancją.

W jednym z wywiadów powiedziała Pani, że jest nieśmiała. Tymczasem prowokuje Pani kontrowersyjnym wyglądem, zachowaniem. Czy to możliwe?

- Jedno nie wyklucza drugiego. Ludzie nieśmiali, żeby pokonać w sobie tę barierę, często robią rzeczy, które mogą być dla innych kontrowersyjne. W każdym z nas są sprzeczne cechy. Jedne uzewnętrzniamy, drugie w jakiś sposób tłumimy. Jestem różna w zależności od sytuacji. Można ze mną porozmawiać na poważne tematy można się powygłupiać.

Rozm. MARIA OSTROWSKA

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Majstrak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy