Pierwsza miłość
Ocena
serialu
8
Bardzo dobry
Ocen: 14611
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Ich drogi się rozeszły

- Normalna ziemska istota - tak o sobie mówi 28-letnia Aneta Zając, czyli Marysia z "Pierwszej miłości". Aktorka zdradza, co, według niej, mogłoby uzdrowić jej serialowy związek.

Jej bohaterka poświęca się pomocy ubogim. Tymczasem jej serialowy mąż, Paweł (Mikołaj Krawczyk) poznaje świat show-biznesu. Wygląda na to, że ich drogi i priorytety rozjeżdżają się.

- Tak zadecydowali scenarzyści. Teraz Marysia i Paweł to dwa różne światy, ale jest jeszcze coś, co ich łączy - miłość. Sama jestem ciekawa, co przyniesie im los - mówi Zając.

W ostatnim odcinku przed wakacjami Marysia i Paweł zdecydują się na rozwód. Wszyscy zastanawiają się, czy do niego dojdzie.

- Niestety, nie mogę zdradzić, co się wydarzy w najbliższych odcinkach, ale zapewniam, że będzie ciekawie - zapowiada aktorka.

Reklama

Artystka wie natomiast, co mogłoby uratować ich związek. NIe jest to według niej ani oczyszczająca kłótnia, ani dziecko.

- Czas. Oni muszą od siebie odpocząć i jeśli po jakimś czasie znów zechcą być razem, to wierzę, że ten związek będzie przenosić góry - przekonuje.

Mija już sześć lat od kiedy zadebiutowała w "Pierwszej miłości". Zając bardzo chwali sobie czas, jaki spędziła na planie.

- Nie zamieniłabym go na żaden inny. Te 6 lat to przecież moje codzienne życie w wymyślonej rodzinie. Ale nie tylko - te 6 lat to obcowanie z cudownymi ludźmi. Niczego nie chciałabym w tym zmieniać - wyznaje.

Aktorka twierdzi, że na co dzień jest niezwykle normalna.

- Na pewno jestem bardziej wyluzowana niż Marysia. Lubię szaleństwa, a ostatnio nawet sporty ekstremalne. Mój czas wolny wypełnia mnóstwo spraw, które mam do załatwienia. Oprócz tego wycieczki rowerem, kino, fotografia, spotkania ze znajomymi i zajęcia w klubie fitness - wymienia.


Z Anetą Zając rozmawiała Aneta Tul.

Świat Seriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy