Aneta Zając: "Miałam chwile zwątpienia..."
Gdy Mikołaj Krawczyk i jego nowa partnerka gościli niemal na każdej okładce, Aneta Zając milczała... Dziś zabiera głos!
Emocje wokół Mikołaja Krawczyka, Agnieszki Włodarczyk oraz Anety Zając nieco ostygły. Bez wątpienia z tej trójki najwięcej klasy pokazała właśnie Aneta, która niemal nie udzielała na ten temat wywiadów, choć miała wiele lukratywnych propozycji ze strony kolorowej prasy:
- Owszem, miałam... Brałam wówczas głęboki oddech i za każdym razem odmawiałam. Nie czuję takiej potrzeby. Mam zasady, muszę chronić nie tylko swoją prywatność, ale i chłopców. Oni za parę lat będą to czytać. Choć przyznaję, że czasami czuję się wywoływana do tablicy - mówi aktorka w wywiadzie dla "Grazii".
Aneta milczała więc dla dobra dzieci. I ta strategia przyniosła zaskakujące rezultaty: jej dawny partner i Agnieszka Włodarczyk tak często opowiadali o swoim wyjątkowym uczuciu, że dziś są postrzegani w środowisku jako osoby, delikatnie mówiąc, niezbyt poważne:
- Fakt, dzieci bardzo szybko zaczynają rozumieć, co się dzieje. Wiem, że będę musiała im to wytłumaczyć. Ale wtedy zrobię to sam na sam z nimi, a nie z całą Polską - mówi Aneta.
Aktorka nie boi się też, że jej dzieci uwierzą w wersję wydarzeń, którą na łamach prasy wyznaje Mikołaj Krawczyk: - Dla mnie prawda to prawda, a kłamstwo to kłamstwo, choćby było skumulowane do etnej potęgi. Wierzę w coś takiego jak intuicja, ludzie to mają. Tylko automaty nauczysz wierszyka, każąc im wielokrotnie powtarzać tę samą zwrotkę.
- Ludzie to nie automaty, a wszelkie próby tłumaczenia się przynoszą odwrotne skutki. Dziś wewnętrznie czuję, że miałam rację. Ale wcześniej miewałam słabe chwile, wiele razy wątpiłam w swoją zasadę. Pomagała mi wtedy złota myśl przyjaciela z planu: "To jest twoje życie i nie wpuszczaj do niego nikogo, oprócz najbliższych"- mówi trzymająca się swych zasad Aneta Zając.