Piękni i bezrobotni
Ocena
serialu
6,6
Niezły
Ocen: 312
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

​Robert Górski kończy 50 lat!

Od wielu lat śmieszy Polaków do łez. Dzisiaj trudno wyobrazić sobie rodzimą scenę kabaretową bez jego Kabaretu Moralnego Niepokoju. Od ponad dwudziestu lat razem z Mikołajem Cieślakiem tworzą duet idealny. Nie wszyscy jednak wiedzą, że losy Roberta Górskiego mogły potoczyć się zupełnie inaczej.

Robert Górski urodził się 14 kwietnia 1971 roku w Warszawie. Ze stolicą związany jest całe swoje życie. Ojciec komika był kierowcą autobusu. Jako dziecko Robert Górski marzył o pójściu w jego ślady.

"Wyobrażałem sobie, że fajnie byłoby być kierowcą. Siedziałem przy przedniej szybie i patrzyłem jak to fajnie wygląda, czasem ojciec pozwalał mi zamknąć drzwi. Bardzo go podziwiałem, bo gdyby nie on to ci wszyscy ludzie na przystanku by stali i stali. A tak on ich zabrał, dowiózł i dziwiłem się na pętli, że oni mu nie biją braw" - wspominał w jednej z rozmów.

Reklama

Jego mama również ciężko pracowała jako krawcowa. To za jej namową ukończył technikum mechaniki precyzyjnej. Po maturze studiował geologię. Szybko poczuł, że nie jest to dla niego i przeniósł się na polonistykę. Tam wraz z kolegami ze studiów założył Kabaret Moralnego Niepokoju. "Jestem po technikum, miałem w szkole tak zwane warsztaty, pracowałem na frezarce, tokarce i wtedy sobie przysiągłem, że zrobię wszystko, żeby nie pracować w fabryce". 

"Poszedłem na geologię jako coś pośredniego między technikum a polonistyką. Tam pomyślałem, że grzebanie w ziemi to też jednak zajęcie nie dla mnie, ale przy okazji przekonałem się, że te całe studia nie są takie straszne, więc jednak poszedłem na polonistykę. Pracowałem, żeby dorobić sobie na wakacje. Na przykład ciągnąłem kabel światłowodowy z Warszawy do Legionowa" - mówił Robert Górski w wywiadzie dla Interii.

Jeszcze podczas studiów zaczął pracować w agencji reklamowej jako copywriter. "Zacząłem pracę w reklamie. To było takie nasze pokoleniowe zajęcie. Zacząłem pracę na pierwszym czy drugim roku polonistyki w jednej z największych agencji i na dzień dobry zarabiałem więcej niż moi rodzice. Naprawdę wszyscy mielimy bardzo łatwy start. Martwię się o mojego syna, który ma teraz szesnaście lat, jak on się odnajdzie na rynku pracy. Wtedy łatwo było zostać jakimś dyrektorem... A potem się zaczął kabaret i od tego czasu mam za dużo zajęć" - zdradza Robert Górski. 

Kabaret Moralnego Niepokoju podbił serca Polaków. Przez wiele lat byli u szczytu popularności. W 2017 roku, razem z Cieślakiem, wystartowali z nowym projektem - "Ucho prezesa". Serial opowiadający o prezesie partii rządzącej i jego otoczeniu niemal z dnia na dzień zyskał miano kultowego. Wiele tekstów z "Ucha prezesa" przeszło do języka potocznego. Robert Górski i Mikołaj Cieślak kolejny raz udowodnili, że są zgranym zespołem.

Niestety, popularność ma nie tylko dobre strony. Górski przekonał się o tym na własnej skórze, gdy plotkarskie media zaczęły pisać o jego związku z dziennikarką Moniką Sobień. Para poznała się w 2017 roku. Artysta dostał od Moniki Sobień SMS z prośbą o wywiad i sesję zdjęciową dla internetowego magazynu WeMen. Satyryk natychmiast wygooglował dziennikarkę, by sprawdzić, jak wygląda i... zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia. Nie przejmuje się różnicą wieku. Parę dzieli 14 lat. 

"Na żywo okazała się jeszcze ciekawsza. Zauroczyła mnie swoją naturalnością, otwartością i uśmiechem. W mig weszła w mój świat" - powiedział później w wywiadzie. Gdy w lutym 2019 roku Monika Sobień urodziła córkę, Robert Górski po raz pierwszy w życiu zapragnął być mężem! 

Dotąd nie zdecydował się zalegalizować żadnego ze swych związków - próby czasu nie przetrwało uczucie, jakie połączyło go reżyserką Beatą Harasimowicz, wcześniej nie dane mu było ułożyć sobie życia u boku graficzki Katarzyny Osipowicz, czyli matki jego 16-letniego już syna Antka. Monika Sobień też miała za sobą kilka nieudanych prób założenia rodziny. "Żyłam, jak chciałam, ale w głębi czułam, że nie doświadczam życia związanego z budowaniem czegoś wartościowego. Dziś codziennie budzę się szczęśliwa" - wyznała dziennikarka, opowiadając magazynowi "Pani" o swej miłości do Roberta.

Gdy zakochani zaczęli układać sobie życie, poznali ciemne strony sławy. Dotąd artysta był przekonany, że paparazzi nie interesują się kabareciarzami. Jednak wszystko się zmieniło, gdy jego "Ucho prezesa" zdobyło ogromną popularność w sieci. "Jakieś dwa lata temu pojawiły się w plotkarskiej prasie artykuły o mnie. Przykre, bo nie dość, że tabloidy niemal weszły mi do łóżka, to jeszcze pisały kłamstwa. Nałożyło się to z narodzinami córki. Paparazzi ruszyli, bo okazało się, że 'się klikam'. Zaczęli mnie i żonę wręcz napastować. Podczas spacerów z wózkiem szli za nami i robili zdjęcia. Za pierwszym razem zastanawiałem się, co za mną jest takiego ciekawego. Po chwili domyśliłem się, że chodzi o nas" - mówił Robert Górski niedawno w rozmowie z "Twoim Stylem". 

Na szczęście zawsze może liczyć na wsparcie ukochanej. W czasie lockdownu wywołanego pandemią, zakochani mieli wreszcie wiele czasu dla siebie. Komik nie krył, że ostatnie miesiące były dla niego bardzo ciężkie, ale... piękne. Ciężkie - bo pandemia odcięła go od sceny, a piękne - bo spędził je z ukochaną i ich córeczką Maliną, która jest jego oczkiem w głowie. Kiedyś to praca była dla niego najważniejsza, dziś nie wyobraża sobie siebie bez rodziny. Wiosną ubiegłego roku, gdy pandemia pokrzyżowała większość zawodowych planów Roberta Górskiego, satyryk postanowił... wywieźć całą rodzinę na Warmię. 

To właśnie tam wymyślił serial "Państwo z kartonu". Zrealizował go i zagrał w nim razem z żoną. Obecnie razem z Mikołajem Cieślakiem grają w serialu "Piękni i bezrobotni", który można oglądać na antenie Polsatu. Produkcja zainspirowana współczesnymi, codziennymi problemami z jakimi zmagają się Polacy, to autorski pomysł na serial komediowy Roberta Górskiego. 

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy