Wielka zmiana
Kiedyś jej marzenia dotyczyły propozycji zawodowych i dalekich podróży. Dziś dla Joanny Brodzik najważniejsi są synowie.
Do niedawna jej życie wyglądało zupełnie inaczej. Aktorka dzieliła swój czas na pół. 200 dni w roku spędzała na planie filmowym, a przez pozostałe - podróżowała.
Wszystko zmieniło się dwa lata temu, kiedy Joanna Brodziki urodziła bliźniaki. Franek i Janek zupełnie odmienili jej życie.
Pierwszy rok po porodzie gwiazda spędziła w domu, by móc w pełni oddać się wychowaniu synków. W wypełnianiu obowiązków wspomagał ją partner, Paweł Wilczak.
Zmiana w życiu aktorskiej pary była drastyczna. Ich świat przestał się kręcić wokół kariery, a najważniejsze stały się dzieci.
Dla Brodzik oznaczało to duże zmiany. Każdy kolejny podpisany przez gwiazdę kontrakt zawierał nowe punkty. I tak, na przykład, podczas kręcenia na Mazurach zdjęć do serialu "Dom nad rozlewiskiem" aktorka jako warunek swojego udziału w produkcji postawiła wynajęcie dla niej domu, w którym mogłaby spędzać wolny czas z synami.
Niedawno, z powodu jej wymagań, stacja TVN nie zdecydowała się na powierzenie aktorce kolejnej roli. Gwiazda miała zagrać w nowym serialu "Przepis na życie", jednak jej oczekiwania przerosły producentów. Aktorka zażyczyła sobie skrócenia dnia pracy, tak, aby mieć jak najwięcej czasu dla bliźniaków. Stacja nie zgodziła się na te warunki i na jej miejsce zatrudniono Magdalenę Kumorek.
W planach na przyszłość Brodzik ma zupełnie inne rzeczy. Publikuje felietony, marzy także o założeniu restauracji i... locie w kosmos.
- Bardzo bym chciała dożyć późnej starości w zdrowiu. Marzę też, żeby lot w kosmos stał się bardziej dostępny dla zwykłych śmiertelników. Mam nadzieję, że w wieku emerytalnym, zamiast na wycieczkę do sanatorium, będzie można polecieć na orbitę - mówi.
