Śmierć nad rozlewiskiem
Po wejściu na cmentarz Małgosia (Joanna Brodzik) dostrzeże siedzącą na ławce przy jednym z grobów Kasię Król (Agnieszka Mandat). Pomyśli, że kobieta śpi. Podejdzie, by ją obudzić, ale zastygnie w przerażeniu, kiedy delikatnie muśnie ją dłonią po policzku. Zrozumie, że Kaśka nie żyje...
Dla Małgosi Kaśka Król od zawsze była jedną z najważniejszych mieszkanek rozlewiska i jedną z najważniejszych osób w życiu. Przybrana siostra Basi (Małgorzata Braunek), choć niepełnosprawna intelektualnie, stała się dla Małgosi prawdziwą podporą w trudnych chwilach i nieocenioną pomocnicą przy prowadzeniu pensjonatu. To ona smażyła uwielbiane przez wszystkich powidła, zbierała i suszyła grzyby, piekła pyszne placki... To ona tuliła Małgosię, gdy ta chciała się wypłakać na czyimś ramieniu, zwierzyć z niepowodzeń i problemów lub po prostu posiedzieć bez słowa w spokoju.
Kaśka, która w młodości była zakochana w mieszkającym w sąsiedztwie Czarku, często odwiedzała grób zmarłego przed laty chłopaka. Nigdy o nim nie zapomniała. Odwiedziny na cmentarzu stały się dla niej rytuałem - miała zwyczaj, siedząc na ławeczce przy grobie, rozmawiać z Czarkiem i dzielić się z nim tym wszystkim, co działo się w jej życiu i życiu jej najbliższych.
- Tęsknię za Basią... I chcę, żeby już przyjechała. I chcę, żeby Sławek wrócił do Pauli. I żeby znowu było lato. Żeby wszyscy wrócili nad rozlewisko! - powie pewnego dnia Czarkowi, gdy po raz kolejny pójdzie z kwiatami na jego grób.
Niestety, będą to jej ostatnie słowa. Zamknie oczy, przechyli głowę i po prostu zaśnie. Małgosia, która zastanie ją siedzącą na ławeczce na cmentarzu, początkowo pomyśli, że Kaśka drzemie. Wzruszy się na widok łagodnie uśmiechniętej Kasi, podejdzie do niej, będzie chciała pogłaskać ją po twarzy, żeby ją obudzić. Kiedy zrozumie, że Kaśka nie żyje, nie będzie umiała się z tym pogodzić...
Wieść o śmierci Kasi sprawi, że wszyscy mieszkańcy rozlewiska pogrążą się w żałobie.