"Pensjonat nad rozlewiskiem": Piotr Grabowski nie ogląda polskich seriali
Piotr Grabowski, czyli Konrad Jantar z mazurskiej sagi "Nad rozlewiskiem" (emisję 6. serii - "Pensjonatu nad rozlewiskiem" - TVP1 rozpocznie 3 grudnia), nie przepada za polskimi serialami, bo - jak mówi - grają w nich ciągle ci sami aktorzy. - To jest nieciekawe i nudne - twierdzi.
W tym roku mija dokładnie 20 lat od chwili, gdy Piotr Grabowski zagrał pierwszą w swej karierze rolę serialową - Walerka Royskiego w "Sławie i chwale". Dziś aktor może się pochwalić kreacjami w prawie trzydziestu serialach - oglądaliśmy go m.in. jako majora Andrzeja Czernego w "Tajemnicy twierdzy szyfrów", Marka Webera w "Egzaminie z życia", doktora Borysa Sacewicza w "Barwach szczęścia", Wiktora Żaka w "M jak miłość", mecenasa Krzysztofa Tulińskiego w "Prawie Agaty" i Konrada Jantara we wszystkich seriach mazurskiej sagi "Nad rozlewiskiem". Wydawać by się mogło, że Piotr Grabowski uwielbia grać w serialach... A jednak nie!
- Nie za bardzo mnie stać, żeby odrzucać to, co mi proponują. Mam możliwość wyboru, ale przecież aktorstwo to mój zawód i muszę go wykonywać. W ten sposób zarabiam na życie - wyznał w wywiadzie.
Okazuje się, że Piotr nie tylko nie przepada za graniem w polskich seriach, ale też nie lubi oglądać rodzimych produkcji telewizyjnych.
- Nie oglądam polskich seriali - przyznaje.
- Ile można patrzeć na tych samych aktorów? Rozumiem jednak producentów, bo mamy niewielki rynek i nie ma potrzeby wprowadzania kogoś nowego, bo to się nie sprzedaje! Wykorzystuje się więc sprawdzone osoby najczęściej w podobnych rolach. To nie dla mnie - powiedział niedawno.
Piotr Grabowski stara się, by bohaterowie, w których ma się wcielić, różnili się od tych, których już kiedyś zagrał.
-W serialach jest wiele postaci, które warto zagrać - twierdzi i dodaje, że już gdy czyta scenariusz, wie, czy praca nad rolą, którą mu zaproponowano, sprawi mu przyjemność i da satysfakcję.
- Chciałbym jako aktor zawsze mieć do czynienia tylko z dobrymi scenariuszami i dobrze napisanymi rolami - powiedział w wywiadzie dla "Faktu", a pytany, czy są seriale, w których zagrałby bez zastanowienia, wymienił "Grę o tron", "Californication" i "Zakazane imperium".
- To są pozycje o tak niesamowicie odważnych scenariuszach, że trudno po nich oglądać nasze produkcje - stwierdził.