O wypadku bohaterki serialu mówiła cała Polska...
Zdjęcia Joanny Brodzik, czyli Małgosi Jantar z mazurskiej sagi "Nad rozlewiskiem", na których aktorka leży nieprzytomna przykuta do szpitalnego łóżka, a które jako pierwsi opublikowaliśmy dokładnie rok temu, wywołały ogromne zamieszanie wśród fanów Joasi. O scenie z serialu, którą dokumentowały te fotosy, mówiła cała Polska!
Małgorzata Jantar znalazła się o krok od śmierci, gdy samochód, który prowadziła, zderzył się z autem, za kierownicą którego siedziała Mirka (Sylwia Arnesen). Małgosia trafiła do szpitala i, choć lekarzom udało się uratować jej życie, skutki wypadku dawały się jej we znaki jeszcze długo po tym, jak wróciła do domu.
Do niebezpiecznego wypadku z udziałem głównej bohaterki serialu doszło w 2. odcinku 4. serii "Nad rozlewiskiem", kiedy podczas uroczystości otwarcia Mostku Zakochanych Józef Strata (Zdzisław Wardejn) pozwolił zachwyconej jego samochodem Małgosi na wypróbowanie auta...
- Ten samochód jest piękny! Stare samochody mają tyle wdzięku, a przede wszystkim duszę... - usłyszał Strata od Małgosi.
- Mają nie tylko duszę, ale też niezłego kopa. Jak chcesz, możesz się przekonać - odpowiedział Józef i wręczył zaskoczonej tym gestem rozmówczyni kluczyki do auta.
Małgosia wsiadła do samochodu i ostro ruszyła w leśną drogę. Kilka chwil po tym, jak znikła za zakrętem w tumanach kurzu, uczestnicy uroczystości przy Mostku Zakochanych usłyszeli potężny huk i głośny sygnał klaksonu. Wszyscy pobiegli w kierunku zderzonych ze sobą aut. Byli zdruzgotani tym, co zastali na miejscu wypadku. Mirka, z samochodem której zderzyło się auto kierowane przez Małgosię, wciśnięta w fotel swojego wozu i uwięziona we wraku z głową odrzuconą do tyłu, nie dawała żadnych oznak życia... Widok zakrwawionej twarzy nieprzytomnej Małgosi wywołał przerażenie jej bliskich.
Obie uczestniczki wypadku niemal natychmiast przewiezione zostały do szpitala w Ostródzie i, choć okazało się, że nie doznały bardzo groźnych obrażeń, ich życie nigdy już miało nie być takie samo jak przed kraksą. Skutki urazu, jakiego doznała właścicielka pensjonatu znad rozlewiska, dawały o sobie znać jeszcze przez wiele kolejnych tygodni. Niespodziewane zasłabnięcia, zawroty głowy i krwotoki z nosa stały się częścią życia Małgosi Jantar.