Koniec pięknego świata
Szefowa salonu kosmetycznego. Prawdziwa optymistka. - Taka moja bohaterka była jeszcze do niedawna, bo teraz... nastały u niej bardzo ponure dni - mówi Joanna Drozda.
Elwirę znaliśmy dotąd jako pełną energii, niezłomną kobietę. Teraz los zgotował jej prawdziwy dramat.
- Tak, a widzowie po raz pierwszy zobaczą, jak traci grunt pod nogami. Okazało się, że Andrzej (Robert Wrzosek) - jej mąż, którego pokochała szczerą, ufną miłością - jest bigamistą! Piękny świat, zbudowany na fundamencie tego związku, legł w gruzach.
A pozbierać się trzeba! Jest przecież córka Dominika (Julia Czupryńska)...
- Moja bohaterka żałuje, że powierzyła uczucia swoje i Dominiki mężczyźnie, o którym nic nie wiedziała! - Możesz na nim polegać, kochać go - zapewniała córkę, ta zaś ufnie do Andrzeja lgnęła. Teraz mała nie ma co liczyć na matkę. Elwira, pogrążona w żalu, nawet nie zauważa, co się z Dominiką dzieje!
Na szczęście obok są życzliwi, niezawodni przyjaciele, którzy nie dadzą jej chyba zginąć?
- Oczywiście, Elwira może zawsze liczyć na wsparcie ze strony Małgosi (Joanna Brodzik), Basi (Małgorzata Braunek) i innych "czarownic znad rozlewiska".
Co sprawia, że opowieści znad rozlewiska cieszą się tak dużą sympatią widzów?
- Wydaje mi się, że nie ma drugiego takiego serialu, który stawiałby na spokój, wyciszenie i zadumę. Wykształciła się nam już pokaźna grupa odbiorców, którym ten rytm najbardziej odpowiada.
W drugiej transzy do obsady dołączył pani mąż, Piotr Polak. Gra Oresta, który przybył nad rozlewisko i zdążył się już oswoić z otoczeniem.
- Na to wygląda. To urokliwa postać. Przypadła do gustu i reżyserowi, i scenarzystom, bo zdecydowali, że Orest osiedli się w okolicy i... narobi niezłego zamętu.
Dobrze jest grać z mężem?
- Mało powiedziane! Choć kilka razy Piotrek, rzeczywiście, tak mnie w trakcie kręcenia sceny "zgotował", że trzeba było przerywać! Może moja wzmożona emocjonalność brała się stąd, że w tym roku nad rozlewisko przybyłam, jak to się mówi, przy nadziei. To nadzwyczajny stan.
Wkrótce więc pani zostanie mamą, a tym samym pani tata, słynny satyryk, Tadeusz Drozda - dziadkiem. Ostrzy już sobie język do żartów z nowej roli?
- Dla taty to żadna nowość. Ma dwie wnuczki, córki mojej siostry. Ale z utęsknieniem wyczekuje wnuka, pierwszego, poza zięciami, mężczyzny w swojej rodzinie. Bo wiemy już, że będzie to syn!
Jolanta Majewska