Jej nazwisko przyciąga uwagę...
- ...Do tego stopnia, że zaczyna mnie to niepokoić, bo w zawodzie aktora najważniejsze są umiejętności.- martwi się Anna Czartoryska, którą znamy z roli Pauli w "Życiu nad rozlewiskiem".
Rola Pauli, którą zadebiutowała Pani na małym ekranie, wzięła się z ... castingu do roli Marysi!
- Zgłosiłam się wraz z innymi kandydatkami do roli Marysi, ale pozwolono mi, bym spróbowała swych sił w scenach Pauli i tak już zostało. Przywiązałam się do tej mojej bohaterki na tyle, że trudno mi dziś sobie wyobrazić, że miałabym grać kogoś innego w tym serialu.
Dopiero w kontynuacji - "Miłości nad rozlewiskiem" poznajemy ją trochę lepiej...
- Paula znajdowała się w bardzo trudnej sytuacji. W dodatku okazało się, że nie ma co liczyć na wsparcie ze strony swojej rodziny. Na szczęście Marysia (Olga Frycz) i jej mama - Małgosia (Joanna Brodzik) były gotowe jej pomóc i ją pokochać. To dzięki nim Paula odnalazła to, co w życiu najważniejsze - bezpieczeństwo, miłość i dom.
Tam też poznała tego jedynego - Sławka Maja (Krystian Wieczorek), poślubionego przez nią w ostatniej, wzruszającej scenie. Czy będą teraz żyli "długo i szczęśliwie"?
- Wkrótce się o tym przekonamy, bo trwa właśnie realizacja kolejnej serii, zatytułowanej tym razem "Życie nad rozlewiskiem". Rodzina Pauli powiększy się o córeczkę Bronię, synka Rysia i babcię Romanę. Moją bohaterkę czeka teraz spokój i stabilizacja, a jej uwagę zaprzątną problemy innych, ponieważ... ona swoich już nie ma! Prawda, że brzmi to fantastycznie?
Zdobywa Pani szybko popularność, tabloidy chętnie się o Pani rozpisują. Czy arystokratyczne nazwisko pomaga w karierze?
- Na pewno przyciąga uwagę... do tego stopnia, że zaczyna mnie to niepokoić, bo w zawodzie aktora najważniejsze są umiejętności. Ktoś kiedyś powiedział mi, że dziś łatwo i szybko zdobywa się rozgłos, ale satysfakcję z pracy osiąga się latami. Nie jestem jednak pierwsza! Odkryłam, że już w XVIII wieku mój prapradziadek, Adam Kazimierz Czartoryski, pisał sztuki teatralne i sam w nich grywał. Artystyczne geny dostałam także po mamie, śpiewaczce operowej, która zawsze świetnie rozumiała moje pasje. Zresztą, w głównej mierze, to właśnie rodzicom zawdzięczam możliwość rozwijania swoich talentów, które w porę dostrzegli...
Rozmawiała Jolanta Majewska-Machaj