Caryca w plebanii
Czasami miłość matki do dziecka jest tak silna, że nawet w dorosłym wieku nie sposób się od niej uwolnić. Wie coś o tym pasymski ksiądz (Marek Kałużyński) z serialu "Miłość nad rozlewiskiem".
W drugim sezonie serialu widzowie znów mogą obserwować zmagania duchownego z jego zaborczą matką (Irena Telesz).
- Róża, zgodnie z przekonaniem, że parafia należy do niej, będzie chciała rządzić w niej niepodzielnie - mówi aktorka.
- Będzie zachowywała się wręcz jak caryca na swoich włościach.
Irena Telesz przyznaje, że bardzo lubi swoją bohaterkę.
- Nie jest moim celem to, aby widzowie pokochali Różę - twierdzi aktorka.
- Zdecydowanie bardziej zależy mi na tym, aby moja bohaterka była ludzka i przez to niedoskonała, z wieloma przywarami. Co ciekawe, mimo jej paskudnego charakteru, publiczność daje mi często odczuć, że ją akceptuje.
Niewątpliwie wątek Róży i księdza - choć tylko poboczny - należy do najzabawniejszych w serialu.
- Gdy aktorzy wcielający się w te postaci pojawiają się na planie, trudno powstrzymać się od śmiechu - mówi producentka Katarzyna Kalicińska.
Irena Telesz i Marek Kałużyński czasami także mają problem z zachowaniem powagi, gdy grają w tej samej scenie.
- W takich przypadkach pomaga skupienie, choć nie zawsze to wychodzi - wyjaśnia aktorka. - Wystarczy zobaczyć znikomy uśmiech na twarzy partnera, a pojawia się rozbawienie, nad którym nie można zapanować.