Przemysław Bluszcz trafił do... cyrku!
Przemysław Bluszcz, czyli naczelnik z "Paradoksu", już w najbliższą sobotę zadebiutuje w roli... cyrkowca. W roli siłacza nie wystąpi jednak na arenie, ale na małej scenie stołecznego Teatru Ateneum, gdzie zagra w sztuce "Siła przyzwyczajenia".
"Siła przyzwyczajenia" Thomasa Bernharda to opowieść o członkach cyrkowej trupy ciężko pracujących, by zarobić na utrzymanie. Ich zawodowa harówka to jednak nic w porównaniu z tym, do czego zmusza ich codziennie po pracy ich własny dyrektor, treser koni i miłośnik muzyki. Żongler, Pogromca i Błazen pod okiem tyrana wiolonczelisty ćwiczą do znudzenia słynny kwintet Schuberta "Pstrąg".
- "Siła przyzwyczajenia" to sztuka o poszukiwaniu wielkości i dążeniu do doskonałości poprzez codzienne mordercze ćwiczenia. To także próba znalezienia odpowiedzi na pytanie, czy bycie artystą musi łączyć się z ciągłymi wyrzeczeniami, walką z samym sobą i uporczywym dążeniem do celu - mówi Przemysław Bluszcz wcielający się w nowym przedstawieniu Teatru Ateneum w Pogromcę.
W polskiej prapremierze "Siły przyzwyczajenia", która zaplanowana jest na najbliższą sobotę, 10 listopada, obok Przemysława Bluszcza zobaczymy: w roli Caribaldiego, dyrektora cyrku - Krzysztofa Gosztyłę, czyli doktora Jana Fusa z "Blondynki", w roli Błazna - zdobywcę tegorocznego Feliksa Warszawskiego Mateusza Banasiuka, czyli Maciasa z "Plebanii", jako Żonglera - Dariusza Wnuka, czyli Michała Ozona z "M jak miłość", oraz debiutującą jako Wnuczkę studentkę krakowskiej PWST Magdalenę Koleśnik.
- Sztuka Thomasa Bernharda stawia pytanie, czy mistrzostwo warte jest wielkich poświęceń, a tyrania pracy nie prowadząca do wymarzonych sukcesów, ma sens - mówiła podczas pokazu "Siły przyzwyczajenia" dla przedstawicieli mediów reżyserka spektaklu Magdalena Miklarz.