Ostry dyżur ER
Ocena
serialu
7,6
Dobry
Ocen: 273
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Aktorka zastrzelona przez policjanta. Wstrząsające nagranie

​W sierpniu 2018 roku media pisały o śmierci aktorki kultowego "Ostrego dyżuru". 49-letnia Vanessa Marquez została zastrzelona przez policjanta we własnym domu. Prawie dwa lata po jej śmierci policja opublikowała nagranie z tego dnia.

Vanessa Marquez była znana szerokiej publiczności z roli pielęgniarki Wendy Goldman w serialu "Ostry dyżur". Kinomani mogą ją także kojarzyć z filmu "Wszystko albo nic" i "Tata na wagarach". Jej karierę przerwały problemy ze zdrowiem psychicznym. Aktorka cierpiała m.in. na zaburzenia odżywiania.

30 sierpnia 2018 roku funkcjonariusze odpowiedzieli na wezwanie zaniepokojonych sąsiadów Marquez. Aktorka od kilku dni nie opuszczała mieszkania. Sąsiedzi obawiali się, że mogła dostać ataku drgawek. 

Według amerykańskich mediów nie była to pierwsza interwencja służb w mieszkaniu aktorki. Tym razem funkcjonariuszom towarzyszył psycholog.  

Reklama

Marquez początkowo nie chciała wpuścić funkcjonariuszy. Po godzinie dostali się do mieszkania, w którym znaleźli aktorkę w okropnym stanie. Jej mieszkanie było pełne śmieci. Sama Marquez leżała na zaradzonym łóżku, pełnym pustych opakowań i butelek. Na nagraniu widać jak funkcjonariusze próbują namówić aktorkę do przyjęcia pomocy medycznej.  

Jeden z policjantów poinformował ją, że nie jest aresztowana, ale musi udać się z nimi do szpitala w celu przeprowadzania badań. Aktorka nie zgodziła się i wyciągnęła broń. Vanessa krzyknęła do jednego z nich "zabij mnie". Funkcjonariusze natychmiast wycofali się z mieszkania i nakazali Marquez porzucenie broni. Po kilku minutach wyszła z mieszkania mierząc z broni w kierunku policjantów, którzy po chwili oddali strzały. Ranna w klatkę piersiową aktorka zmarła w szpitalu. Po fakcie okazało się, że nie miała przy sobie prawdziwej broni, a jedynie jej replikę.

Sprawa śmierci aktorki budziła duże kontrowersje. Bliscy Vanessy Marquez złożyła pozew, w którym domagają się 20 mln dolarów odszkodowania. Niedawno sąd okręgowy w Los Angeles orzekł, że policjanci działali w obronie własnej. "Trzymała pistolet w sposób, który pokazywał gotowość do użycia. Carrillo [funkcjonariusz] zobaczył, że broń skierowana jest w stronę oficerów, a Perez [drugi z policjantów] opisał sytuację, w której Marquez mogła w każdej chwili otworzyć ogień" - napisano w uzasadnieniu sądu. 


swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy