"Zamiast unieśmiertelnić Osiecką, zrobili z niej tabloidowego dziwoka" - takie zdanie na temat efektów pracy twórców hitowej produkcji TVP ma gwiazdor kultowych seriali dla młodzieży Filip Łobodziński, czyli niezapomniany Duduś z "Podróży za jeden uśmiech". Co odpowiedziała na ten zarzut córka poetki, Agata Passent?
Dzięki rolom w serialach "Podróż za jeden uśmiech" i "Stawiam na Tolka Banana" oraz filmach "Abel, twój brat" i "Poszukiwany, poszukiwana" 62-letni obecnie Filip Łobodziński był pół wieku temu jednym z najpopularniejszych dzieciaków w Polsce. Choć wróżono mu wielką karierę aktorską, wybrał inną drogę... Dziś jest tłumaczem (przełożył na język polski m.in. "Tarantulę" Boba Dylana), muzykiem (razem z Jarosławem Gugałą założył kultowy "Zespół Reprezentacyjny") i dziennikarzem.
Ostatnio pokusił się o własną recenzję serialu "Osiecka", do obejrzenia którego namówiła go córka Agnieszki Osieckiej - Agata Passent, z którą prowadzi program "Xięgarnia" na antenie TVN24.
- Obejrzałem całość, początkowo z chęci, pod koniec z obowiązku - zaczyna swój wywód na temat hitowej produkcji TVP, a zaraz potem pisze, czego zabrakło mu w "Osieckiej", a co - jego zdaniem - powinno być naczelnym powodem robienia seriali o artystach.
- Zabrakło pokazania, dlaczego robimy serial o nich, a nie o Janku Dzbanku czy Dziuni z "Ukrytej prawdy". Zabrakło próby odpowiedzi na pytanie, na czym polegał Jej (Agnieszki Osieckiej - przyp. red.) geniusz - twierdzi.