"Odwilż 2": w pierwszej odsłonie zrobili za mało, w drugiej za dużo. Twórcom brakuje balansu [recenzja]
W 2022 roku ponury Szczecin zobrazowany przez Xawerego Żuławskiego porwał tłumy. Widzom niezwykle spodobała się historia lokalnej policjantki Katarzyny Zawiei, która po utracie męża kontynuuje samotne wychowywanie córki i pracę jako policjantka. 23 sierpnia 2024 roku na platformie Max zadebiutował drugi sezon "Odwilży". Jak wypada nowa odsłona i czy warto się z nią zapoznać?
W pierwszym sezonie "Odwilży" Katarzyna Zawieja, policjantka ze Szczecina, prowadzi dochodzenie w sprawie ciała młodej kobiety, znalezionej w Odrze na przełomie zimy i wiosny. W trakcie okazuje się, że kobieta przed śmiercią urodziła dziecko. Co się z nim stało? Trzydziestokilkuletnia funkcjonariuszka jest zdeterminowana, by dowiedzieć się prawdy, lecz jednocześnie musi mierzyć się z traumą po utracie męża i samotnym wychowywaniem kilkuletniej Hani.
Tak przedstawia się fabuła pierwszego sezonu "Odwilży", polskiego serialu kryminalnego w reżyserii Xawerego Żuławskiego. Produkcja zadebiutowała w 2022 roku i została zrealizowana na zlecenie HBO Max przez HBO Europe. Za scenariusz do sześciu odcinków odpowiadają Marta Szymanek i Piotr Szymanka.
W rolę głównej bohaterki wcieliła się Katarzyna Wajda ("Jesteś Bogiem"). W obsadzie znaleźli się również Bartłomiej Kotschedoff, Juliusz Chrząstowski, Cezary Łukaszewicz, Sebastian Fabijański, Bogusław Linda, Andrzej Grabowski, Małgorzata Gorol, Monika Krzywkowska, Piotr Żurawski, Ewa Skibińska i Marcelina Stepkowska.
Zagmatwana intryga, niecodzienny klimat ponurego Szczecina i wyjątkowa obsada szybko podbiły serca widzów. Pierwszy sezon oceniono bardzo wysoko, więc oczekiwania co do drugiego były wysokie. Czy twórcy serialu sprostali zadaniu?
W drugim sezonie "Odwilży" w dalszym ciągu znajdujemy się w Szczecinie, jednak tym razem aspirant Katarzyna Zawieja będzie musiała zmierzyć się z całkowicie nową sprawą. Bez zmian pozostają jej trudne relacje z teściem, matką i córką oraz jej łatwość wpadania w pracoholizm. Nieustannie zmaga się też z utratą męża.
Główna oś fabularna skupia się na nielegalnym szmuglowaniu ludzi w celach zarobkowych. Trzydziestokilkuletnia policjantka już na początku będzie blisko rozwiązania sprawy, jednak przez decyzje przełożonych, sytuacja znacząco się skomplikuje. Zawieja będzie musiała polegać na swoim instynkcie i nieocenionej pomocy policyjnego partnera - Krzysztofa Trepy.
Katarzynie Wajdzie na ekranie ponownie partnerują: Bartłomiej Kotschedoff, Andrzej Grabowski, Ewa Skibińska i Juliusz Chrząstowski. W drugim sezonie do obsady dołączyli: Michał Czernecki, Nikodem Rozbicki, Eryk Kulm Jr, Agnieszka Dygant, Mirosław Zbrojewicz, Andrzej Konopka i Tomasz Schuchardt. Na stołku reżyserskim, tak jak w pierwszej odsłonie, zasiadł Xawery Żuławski.
Na wstępie zaznaczę, że nie należę do grona zadowolonych odbiorców serialu. Pierwszy sezon miał ogromny potencjał, ale finalnie wypadł według mnie dość nudno. Nie porwała mnie ani gra aktorska, ani fabuła. W zasadzie za jedyny plus uznaję właśnie oryginalny, ponury przekaz Szczecina. Moim zdaniem twórcy braki w scenariuszu próbowali zatuszować innymi sposobami m.in. ładnymi i niepotrzebnymi lokacjami. Scena w filharmonii szczecińskiej robiła wrażenie, ale czy była konieczna do zobrazowania fabuły? Absolutnie nie.
Mimo wszystko potrafię docenić dobrze wykonaną pracę, więc technicznie drugiej odsłonie "Odwilży" nie mogę niczego zarzucić. Klimat budują stłumione kolory i bardzo dobre ujęcia. Widać, że produkcja dostała duży zastrzyk gotówki i większe pole do popisu. Niestety na tym pozytywy się kończą...
Zaczynało się dobrze. Oś fabularna zapowiadała się ciekawie. Pierwsze sceny, w których Zawieja wraz z Trepą prawie odkrywają "żywy" transport naprawdę trzymały w napięciu. Niestety im dalej w fabule, tym gorzej. Scenariusz zaczyna się sypać i to bardzo spektakularnie. Podejmowane wątki tworzą niesamowity chaos, a przy tym w żaden sposób głębiej nie rozwijają bohaterów.
Trudne relacje Zawiei z rodziną trochę odchodzą na bok. W tym sezonie twórcy postanowili się skupić na relacji Kasi z policyjnym partnerem - Krzysztofem Trepą. W zasadzie jest to jedyna relacja, której kibicuje widz, jednak w jej wyniku główna bohaterka zmienia się w postać, za którą już nie chce się podążać. Po prostu niesamowicie irytuje jej irracjonalne i nieuzasadnione zachowanie.
Mimo że na ekranie pojawiło się dużo więcej znanych nazwisk, głównie w roli antybohaterów, to ich wcielenia wcale nie zachwycają. Problemem są tutaj jednowymiarowe postaci. Aktorzy nie mają zupełnie możliwości, by przedstawić widzom "coś więcej". Bardzo szkoda, bo historia manipulowanej przez ojca-przestępcę rodziny, w której znaleźli się Agnieszka Dygant, Eryk Kulm Jr, Nikodem Rozbicki i Mirosław Zbrojewicz, naprawdę mogłaby wprowadzić więcej zamieszania na ekranie.
W serialu znalazło się kilka mocnych momentów wartych uwagi: widzimy przyczyny odejścia męża głównej bohaterki, tragiczny wypadek młodego chłopaka, który próbuje rozwikłać Zawieja oraz jej personalne starcie z groźnym przemytnikiem, odgrywanym przez Tomasza Schuchardta. W całym chaosie widz co jakiś czas ma szansę na nowo doświadczyć emocji trzymających w napięciu.
W drugim sezonie "Odwilży" zdecydowanie zabrakło balansu. Akcja nabrała tempa, niestety kosztem trójwymiarowości bohaterów. W niektórych momentach aż chciałoby się bardziej skupić na emocjach postaci, ale serial po prostu pędzi do przodu. Twórcy chcieli zrobić zdecydowanie za dużo w ciągu sześciu odcinków, którymi dysponowali. Polecam seans fanom seriali kryminalnych. Myślę, że mimo niedociągnięć, kolejna historia szczecińskiej policjantki przypadnie im do gustu. Sporadycznym widzom podobnej tematyki raczej odradzam.
Zobacz też: Stacja wprowadza zmiany w emisji. Co może nas zaskoczyć?