"O mnie się nie martw": Stefan Pawłowski nie jest specjalistą jeśli chodzi o... miłość
Stefan Pawłowski, czyli mecenas Marcin Kaszuba z „O mnie się nie martw”, niemal z dnia na dzień stał się – dzięki udziałowi w popularnym serialu Dwójki – jednym z najbardziej pożądanych kawalerów w Polsce. Jakie kobiety mają u niego największe szanse?
Przystojny, wysoki, elegancki, inteligentny dżentelmen... O takim mężczyźnie jak Stefan Pawłowski marzą tysiące kobiet. Aktor, który rok temu, gdy po raz pierwszy pojawił się na ekranie jako Marcin Kaszuba w "O mnie się nie martw", swoim rozbrajającym uśmiechem i łobuzerskim spojrzeniem podbił serca Polek, nie chce zdradzić, czy miejsce u jego boku i w jego sercu wciąż jest wolne.
- Nie jestem specjalistą jeśli chodzi o związki i miłość - wyznał szczerze w wywiadzie, dodając, że nie wie, jaki model związku odpowiadałby mu najbardziej.
- Wydaje mi się, że ilu jest ludzi na ziemi, tyle może być relacji. I o tym, czy miłość jest ślepa, czy nie, czy idzie w parze z sercem, czy z rozumem, można rozmawiać godzinami - powiedział dziennikarce tygodnika "Tele Max".
Stefan Pawłowski uważa, że mężczyźni nie mogliby istnieć bez... kobiet.
- Nie ma nas bez nich i ich bez nas - żartuje.
On sam uwielbia towarzystwo pań, choć - co przyznaje - nie zawsze rozumie dziewczyny.
- Są wspaniałe, ale skomplikowane - twierdzi.
Aktorowi najbardziej imponują kobiety, które wiedzą, czego chcą od życia, mają swoje pasje i zainteresowania, potrafią bronić swego zdania, ale nie są przy tym osobami po trupach dążącymi do celu. Według niego kobieta nie może być... kulą u nogi mężczyzny.
- Ogromnie cenię sobie wolność, to ważna wartość w moim życiu, więc powinna to być osoba, która umiałaby to uszanować i dla której też byłoby to ważne - mówi, opisując swój ideał partnerki.
Stefan Pawłowski uważa, że każdy związek powinien być oparty na prawdziwej przyjaźni, a tworzący go ludzie powinni być przekonani, że mogą na siebie liczyć, że mogą porozmawiać na każdy temat, ale też dobrze czuć się ze sobą... milcząc.