Herbuś w czepku urodzona
Edyta Herbuś, która wystąpi w szóstym odcinku serialu "Nowa", w rozmowie z nami zdradza, że aktualnie stawia na aktorstwo. Zrezygnowała natomiast z uprawiania tańca jako sportu. A jak podchodzi do plotek na swój temat?
- Rozmawiamy na planie serialu "Nowa"…
- Wystąpię gościnnie w roli Martyny, narzeczonej Mariusza, który zostanie posądzony o dokonanie podwójnego zabójstwa. Los sprawi, że podejrzenia padną także na moją bohaterkę.
- Słusznie?
- "Nowa" to serial kryminalny, więc proszę zwolnić mnie od odpowiedzi na to pytanie. Widzowie muszą mieć zagadkę do rozwiązania.
- W serialu chwycisz za pistolet. Jakie to uczucie?
- Muszę stwierdzić, że - mimo dużej adrenaliny - to wcale nie jest przyjemne! Nie chciałabym w prawdziwym życiu zostać zmuszona do konieczności użycia broni.
- Co poza udziałem w "Nowej"?
- Ostatnio żyłam głównie "Traviatą". Uważam za olbrzymią przyjemność możliwość znalezienia się w tak zaszczytnym gronie na jednej scenie obok m.in. światowej sławy solistów, dyrygenta i wybitnego reżysera Mariusza Trelińskiego. To były niezapomniane emocje, mimo że my, tancerze, wystąpiliśmy jako drugi plan. Piękną i wzruszającą nagrodą były 15-minutowe owacje na stojąco wyjątkowej publiczności warszawskiej Opery Narodowej.
- Czy pojawiają się już nowe propozycje?
- Owszem. Staram się rozsądnie dokonywać wyborów i decydować się na takie, które są dla mnie rozwojowe i korzystne.
- Czyli…?
- Umożliwiające mi pracę z dobrymi reżyserami i aktorami, których mam okazję "podglądać" i od których mogę się wiele nauczyć. Jak wiadomo, nie posiadam wykształcenia aktorskiego, dlatego z każdego dnia spędzonego na planie staram się czerpać jak najwięcej. To stanowi dla mnie największą wartość w pracy.
- A co z tańcem?
- Na pewno nadal jest bardzo ważną częścią mojego życia. W żadnej innej dziedzinie nie czuję się tak swobodnie jak właśnie w nim. Obecnie przeszedł jednak w inny etap. Nie biorę już udziału w konkursach, turniejach i zawodach, czyli nie uprawiam tańca jako sportu.
- Pracujesz jeszcze jako nauczycielka tańca?
- Chwilowo nie. W to miejsce weszły inne zajęcia - głównie aktorstwo i ciągła nauka tego zawodu, co pochłania duże pokłady energii i czas. Oprócz doskonalenia warsztatu na planie biorę lekcje pod konkretne projekty, w których występuję. Sięgam po rady fachowców, aby poczuć się pewniej.
- Jak - będąc wrażliwcem - dajesz sobie radę z krytyką i plotkami na swój temat?
- Rzeczywiście, nadmierne zainteresowanie bywa uciążliwe. Bo przecież nie wszystkim chciałabym się dzielić z mediami. Często odbieram telefony z pytaniami bardzo prywatnymi, czasem intymnymi. Zawsze podczas takiej rozmowy wyznaczam granicę dla mnie nieprzekraczalną. Jednak mimo tego powstają "newsy" bez mojej wiedzy i na to już nie mam wpływu. Dowiaduję się o nich, gdy inni dziennikarze zwracają się z prośbą o skomentowanie pewnych informacji. Zdarza się, że są to teksty pokazujące wesołą twórczość pseudodziennikarzy. Dla wiarygodności przeplatają je zwroty: "nasz anonimowy informator twierdzi…" albo "znajoma Edyty zdradziła nam…". Doniesienia o nowych miłościach i randkach nie robią już na mnie wrażenia. Zwłaszcza, że najczęściej jestem kojarzona z moimi przyjaciółmi gejami (śmiech). Dlatego nabrałam już dystansu do podobnych sytuacji.
- Brak reakcji czasem odbierany jest jako forma przyzwolenia…
- Oczywiście, jeśli prasa posuwa się za daleko, przekraczając pewną granicę dobrego smaku, to nie można nie zareagować. A jeśli redaktor naczelny danego pisma ujrzy na biurku pismo przedsądowe lub odbędzie odpowiednią rozmowę z moim prawnikiem, szybko odechciewa mu się żartów. Przynajmniej na pewien czas. A w wyjątkowo trudnych przypadkach należy rozpocząć postępowanie sądowe, co mi się również zdarzyło zrobić.
- Wygląda na to, że jesteś urodzona w czepku. Bo za co byś się nie zabrała, wszystko Ci wychodzi. Śpiewałaś, tańczysz, grasz…
- Z tym śpiewaniem bym nie przesadzała (śmiech). Moje szczęście polega na tym, że robię w życiu to, co kocham. Współczesne media dają mi też możliwość sprawdzania się w nowych sytuacjach, uczenia się, a w konsekwencji dokonywania już świadomych wyborów.
Edytę Herbuś będziemy mogli zobaczyć w szóstym odcinku serialu "Nowa", 22 kwietnia.