Fan kryminałów w roli patologa
Ofiary zbrodni, skomplikowane dochodzenia i praca w trudnych warunkach to codzienność bohaterów serialu "Nowa". Piotr Grabowski, grający w tej produkcji patologa, zdradził jednak, że za kulisami atmosfera jest zupełnie inna...
Okazuje się, że na planie "Nowej" atmosfera jest bardzo ciepła i przyjacielska. Jest także sporo... śmiechu.
- Bywa, że aktor oblany czerwoną farbą wstaje z karimaty, na której dopiero co leżał jako zakrwawiona ofiara, podchodzi do kolegów i dowcipkuje, czekając na swoje kolejne ujęcie. Chociaż czasami robiło się naprawdę niebezpieczne, bo kilkudziesięciostopniowe mrozy, które towarzyszyły pierwszym dniom zdjęciowym sprawiały, że nasze serialowe ofiary dosłownie siniały w bezruchu - opowiada Piotr Grabowski.
Zapewne w pracy przy serialu pomaga aktorowi, także zamiłowanie do kryminalnych opowieści.
- Uwielbiam [kryminały - dop. red.]! Szczególnie zaczytuję się w skandynawskiej literaturze tego gatunku, książkach Henninga Mankella, czy Stiega Larssona, którego "Millennium" wyłączyło mnie ostatnio na wiele dni z życia! Dobry kryminał pokazuje zbrodnię wyłącznie jako punkt wyjścia do opowiadania o problemach świata, mechanizmach nim rządzących, poprzez pryzmat głębokiej analizy ludzkiej psychologii - mówi aktor.
- Mam nadzieję, że to, co oferujemy widzom, będzie, między innymi, skłaniać do refleksji. "Nowa" to fragment rzeczywistości, w której żyjemy - podsumował.