"Nie rób scen": Anka przejmuje władzę w komitecie rodzicielskim!
Anka zostaje samozwańczą przewodniczącą komitetu rodzicielskiego, Ewa spotyka swoją miłość z dawnych lat, a Olga... uśmierca swojego kochanka!
W przedszkolu Anki i Moniki zbliża się bal karnawałowy.
Każdy rodzic musi przygotować potrawę charakterystyczną dla wybranej
kuchni świata. Ance przypada tajemnicza indżera z Etiopii, podczas gdy
Monika przydziela sobie banalnie prosta potrawę.
Anka
prosi aby Monika zapisała ją do komitetu rodzicielskiego i czuje się
tam na tyle swobodnie, że sama obwołuje się nowym przewodniczącym. Anka
podczas zebrań komitetu rodzicielskiego nie licząc się z głosami
koleżanek samodzielnie podejmuje niestety złe decyzje... jej kadencja
nie potrwa długo.
Ewa doznaje kontuzji i wybiera się do publicznej przychodni. Na miejscu okazuje się, że musi czekać na wizytę u ortopedy przynajmniej dwa miesiące. Krzysiek zachęca Ewę do skorzystania z prywatnej kliniki. Przez przypadek Ewa trafia do kliniki Artura Nowaka- swojej dawnej miłości. Ewa jest pod wrażeniem zmiany jaka dokonała się w Nowaku od ich ostatniego spotkania. Artur to mężczyzna sukcesu. Nie to co Krzysiek...
Ewa wyrzuca Krzyśkowi, ze traktuje ją jak oczywisty element swojego otoczenia i sugeruje mu, że kręci się wokół niej inny mężczyzna. Wydaje się jej, że jak przed laty znowu ma wybór...
Olga poznaje w domu rodziców Mariana, dawnego dowódcę ojca. Zadbany i wysportowany sześćdziesięciolatek wyraźnie imponuje Oldze, a i sam ulega urokowi młodej dziewczyny.
Olga zaczyna spotykać się z Marianem w tajemnicy przed rodzicami. Anka tym razem, jako głos rozsądku, nie wykazuje entuzjazmu. Olga nie zamierza rezygnować z tej znajomości, tym bardziej, że Marian okazuje się być świetnym kochankiem. Niestety niespodziewanie umiera. Tylko Olga zna prawdziwą przyczynę jego śmierci...