Tamara Arciuch o występie w "Niani". Wstydziła się swojej roli?
Seriale przeżywają swój złoty okres i trudno uwierzyć, że jeszcze kilka lat temu występ w takich produkcjach był przez środowisko artystyczne uważany za niegodne. To samo twierdzili nawet aktorzy grający w takich produkcjach. Niedawno Tamara Arciuch przyznała, że ona sama też wstydziła się swojego występu w "Niani".
Tamara Arciuch jest jedną z najpopularniejszych aktorek w Polsce. Z sukcesami gra zarówno w filmach, jak i serialach oraz teatrach. Dużą popularność przyniosła jej m.in. rola Karoliny z serialu "Niania". Na ekranie partnerowali jej m.in. Agnieszka Dygant, Tomasz Kot oraz Adam Ferency.
Kiedy Frania Maj (Agnieszka Dygant) zjawiła się w rezydencji Maksymiliana Skalskiego (Tomasz Kot), całe jego dotychczasowe życie zmieniło się nie do poznania. Zmieniło się też życie jego dzieci... Frania szybko stała się członkiem rodziny Skalskich - osobą, bez której Maks i trójka dzieciaków nie potrafiliby normalnie funkcjonować. Tamara Arciuch w serialu wcieliła się w rolę wiecznej narzeczonej Skalskiego, wredną Karolinę.
"Okazuje się, że pasuję do ról chłodnych i wyniosłych kobiet. Kiedy byłam studentką, myślałam, że będę raczej grała anielskie postacie, amantki o gołębim sercu bez przerwy zalotnie trzepocące rzęsami. Życie zweryfikowało te moje wyobrażenia. Nie mam nic przeciwko 'czarnym charakterom', bo zazwyczaj są to ciekawe role, ale nie ukrywam, że chciałabym też czasem wcielić się w miłą dziewczynę z sąsiedztwa" - mówiła aktorka w jednym z wywiadów.
"Niania" cieszyła się ogromną sympatią widzów. Co więcej, twórcy amerykańskiego pierwowzoru "Niani" uznali, że polska wersja sitcomu jest najlepszą wersją na świecie, a Agnieszka Dygant w roli Frani to strzał w dziesiątkę. Aktorkę osobiście zaakceptowała - jako swój polski odpowiednik - znana na całym świecie Fran Drescher, która w amerykańskiej "Pomocy domowej" przez 6 lat wcielała się we Fran Sheffield.
Mimo to, Tamara Arciuch przyznała niedawno, że wstydziła się swojego występu w popularnym sitcomie. "Granie w sitcomach w tamtych czasach nie było specjalnie uznawane w naszym środowisku za sukces. Wszyscy uważali, że jeśli ktoś się na to decydował, to po to, by raczej podreperować budżet, a nie ambicje. Ja pracowałam wtedy jeszcze na etacie w teatrze" - mówiła aktorka w rozmowie z Plejadą.
Gwiazda dodała również, że środowisko, w którym się obracała patrzyło nieprzychylnym okiem na takie produkcje. "Moi koledzy z zespołu kręcili nosem, gdy dowiedzieli się, że przyjęłam rolę w tego typu produkcji. Oczywiście, na planie dawałam z siebie wszystko, ale nie uważałam, że powinnam się tym specjalnie chwalić".
Po latach zaczęła doceniać serial i już nie wstydzi się że była jego częścią. "Dopiero po latach zdałam sobie sprawę z tego, jak wielki sukces odnieśliśmy. Ten serial się nie zestarzał, nadal jest zabawny. Wszyscy zbudowaliśmy bardzo wyraziste postaci, zupełnie różne od tego, jacy jesteśmy naprawdę. To była bardzo kreatywna praca. Do tego - w świetnej atmosferze. Wydaje mi się, że naprawdę mogę być dumna z tego, że zagrałam w 'Niani'" - dodała.