Pokochała go międzynarodowa publiczność. Niewielu wiedziało, że przeszedł trudne chwile

Alvaro Morte, czyli serialowy Profesor (Sergio Marquina), urodził się w Kadyksie w 1975 roku, mieście położonym w południowej Hiszpanii. Co ciekawe, w odróżnieniu od wielu aktorów, którzy o występach na scenie czy przed kamerą marzyli od dzieciństwa, Alvaro Morte zdecydował się na studiowanie inżynierii komunikacyjnej.

O aktorstwie zaczął myśleć na poważnie po... wizycie w teatrze. Zainspirowany występem postanowił zaryzykować i rzucił wyuczony zawód. Rozpoczął naukę w szkole teatralnej w Kordobie (którą ukończył w 2001 roku), a potem zaczął brać udział w castingach. Jego debiutem był serial "Hospital Central". Sławę zyskał dzięki serialowi "Dom z papieru", który nadal bije rekordy popularności. Z twórcą produkcji, Aleksem Piną, współpracował jeszcze przy okazji produkcji "Przystań".

Po sukcesie "Domu z papieru", który stał się światowym fenomenem (choć do tej pory trwają dyskusje na temat finałowych odcinków i ich jakości) zagrał w dziewięciu odcinkach amerykańskiego widowiska "Koło czasu". Wcielił się w postać Logaina Ablara. Jego najnowszym projektem jest film "Niepokalana" - od 26 kwietnia można oglądać go na ekranach kin.

Prywatnie Alvaro Morte jest szczęśliwym mężem i ojcem, a w wolnych chwilach... naprawia zegarki. Niewiele osób wie, że serialowy Profesor walczył z chorobą - lekarze zdiagnozowali nowotwór w jego lewym udzie w 2011 roku. W wywiadzie na łamach The Observer swego czasu wyjawił, że był pewien, iż straci nogę. Myślał także, że zostało mu niewiele życia.

To doświadczenie sprawiło, że zmienił swoje podejście.

"Przewartościowałem wszystko" - mówił.

W trakcie leczenia Morte musiał na jakiś czas zrezygnować z kariery. Na szczęście udało mu się pokonać chorobę, przy wsparciu bliskich i żony.

Zobacz też: Przepracowała się? Zdjęcia do dwóch seriali naraz przyprawiły ją o załamanie nerwowe