Netflix zwolnił setki pracowników. To nie koniec cięć?
Netflix potwierdził 23 czerwca drugą turę redukcji w zadudnieniach. Gigant streamingowy zwolnił 300 osób. To reakcja na kłopoty, w jakie wpadł serwis, tuż po tym, jak przekazano, że w pierwszym kwartale tego roku stracił kilkaset tysięcy subskrybentów.
Decyzja ta będzie dotyczyła głównie pracowników w USA. W ubiegłym miesiącu miała miejsce pierwsza fala redukcji, podczas której firma zwolniła 150 osób.
"Chociaż nadal znacząco inwestujemy w biznes, dokonaliśmy tych korekt, aby nasze koszty rosły zgodnie z wolniejszym wzrostem przychodów" - poinformowano w oświadczeniu.
Prawdopodobnie wspomniane wyżej redukcje nie będą ostatnimi.
W kwietniu przekazano, że Netflix planuje uruchomić tańsze pakiety, w których podczas oglądania filmu lub serialu będą emitowane reklamy. Jak zaznaczył szef serwisu, Reed Hastings, wzorem dla Netfliksa jest działająca na amerykańskim rynku platforma Hulu, która po wprowadzeniu tańszych pakietów zawierających reklamy odnotowała wzrost subskrybentów w 2021 roku.
Według szefa serwisu Reeda Hastingsa, "w ciągu najbliższego roku lub dwóch lat" Netflix będzie testował wprowadzenie tańszych pakietów zawierających reklamy.
"Nie sądzę, abyśmy mieli jakiekolwiek wątpliwości, że to działa. Wszystkie te firmy to rozgryzły, jestem pewien, że my też to rozgryziemy" - dodał Hastings, wskazując na działania konkurencji (Hulu, Disney+ i HBO Max).
Nie pomogły premiery takich hitów jak film "Projekt Adam" czy drugi sezon serialu "Bridgertonowie". Obie te produkcje zadebiutowały w pierwszym kwartale 2022 roku, ale nie przyciągnęły tylu abonentów, żeby zapełnić lukę powstałą po tych, którzy zrezygnowali. Luka powstała m.in. przez ograniczenie działania Netfliksa w Rosji w odpowiedzi na atak tego kraju na Ukrainę. Szacuje się, że gigant streamingowy stracił przez to około pół miliona subskrybentów.