Netflix: Serwis wprowadzi wersję z reklamami. Ominą część produkcji?
Netflix planuje uruchomić tańsze pakiety, w których podczas oglądania filmu lub serialu będą emitowane reklamy. Wersja ta prawdopodobnie ominie jednak programy dla dzieci, a także nowe filmy, które będą wprowadzane na platformę - podaje agencja Bloomberga. Netflix nie potwierdził jeszcze tej informacji.
Według szefa serwisu Reeda Hastingsa, "w ciągu najbliższego roku lub dwóch lat" Netflix będzie testował wprowadzenie tańszych pakietów zawierających reklamy. "Nie sądzę, abyśmy mieli jakiekolwiek wątpliwości, że to działa. Wszystkie te firmy to rozgryzły, jestem pewien, że my też to rozgryziemy" - dodał Hastings w kwietniu, wskazując na działania konkurencji (Hulu, Disney+ i HBO Max).
Platforma streamingowa renegocjuje teraz umowy ze studiami filmowymi. Netflix może być zmuszony do zapłaty dodatkowych 10-15 proc. obecnej wartości transakcji w celu zabezpieczania prawa do reklam.
Wielu producentów nie chce, żeby reklamy były wyświetlane w czasie nowych wydań filmów, choć Netflix mógłby wyświetlać je przed i po projekcji. Bloomberg szacuje, że na reklamach serwis może zyskać rocznie 3-4 mld dol.
Wiceprezes Netfliksa Ted Sarandos w kwietniu zwrócił uwagę na problem tzw. dzielenia kont. "Rozmawiamy obecnie na temat sytuacji użytkowników na niektórych z naszych kluczowych rynków. Trudno jest zachęcić do przyłączenia się do Netfliksa użytkowników, którzy już z niego korzystają" - zauważył Sarandos, odnosząc się do wspomnianego wyżej dzielenia kont.
To coraz większy problem Netfliksa wynikający z modelu jego działania. Umożliwienie oglądania Netfliksa jednemu użytkownikowi na czterech urządzeniach daje łatwe pole do nadużyć. W cenie dla jednego użytkownika, z biblioteki Netfliksa może więc korzystać do czterech osób, z których tylko jedna wliczana jest do ogólnej liczby subskrybentów serwisu. Do tej pory Netflix przymykał oko na takie działania, teraz ma się to zmienić. "Oni kochają Netfliksa, musimy ich tylko zmusić do płacenia" - stwierdził Sarandos.
