Co obejrzeć z rodziną na Netflixie? Jest w czym wybierać, niektóre seriale to perełki
Siadasz z całą rodziną przed telewizorem, odpalasz Netflixa i gubisz się w propozycjach, a popcorn stygnie? Zrobiliśmy to za ciebie. Oto lista seriali Netflixa, które można oglądać z całą rodziną. Dla dzieci to świetna zabawa i mnóstwo przygód, a dla dorosłych ukryty humor, kulturowe odniesienia i drugie dno. Przy jednych produkcjach będziecie pękać ze śmiechu, przy innych uronicie łezkę, ale najważniejsze, że wszystkie emocje będą przeżywane rodzinnie.
Wspólne oglądanie seriali to również sposób na budowanie rodzinnych więzi. Przeżywane razem emocje czy dyskusje o produkcji jednoczą jak mało co. Netflix ma w swojej ofercie mnóstwo seriali familinych, które można oglądać całą rodziną. Wśród nich są wyszukane animacje, kreskówki i doskonałe role znanych aktorów. Wybraliśmy naszym zdaniem najlepsze seriale Netflixa, które można oglądać z rodziną. Nikt nie będzie wstrząśnięty ani zmieszany.
"Wendsday" to rodzinny serial Natflixa, który na całym świecie obejrzało 250 mln widzów. Akcja nawiązuje do serii o ekscentrycznej Rodzinie Adamsów, której członków doskonale znamy. Tym razem nastoletnia córka Wednesday, po wyrzuceniu z kolejnej szkoły zostaje zapisana przez rodziców do Akademii Nevermore, którą sami kończyli i w której się poznali. Na miejscu okazuje się, że w okolicy grasuje morderczy potwór, mroczna nastolatka postanawia odkryć, kto nim jest, a przy okazji odkrywa tajemnice rodziny i swoją bardziej społeczną stronę. W tytułową rolę wcieliła się Jenna Ortega, której serialowy taniec stał się viralem. W rolę jej matki Morticii wcieliła się Katherin Zeta-Jones, a Luis Guzman odegrał rolę ojca Wednesday. Reżyseria w wykonaniu Tima Burtona zagwarantowała wyjątkowy nastrój tej komedii grozy. Na serial składa się osiem epizodów, a Netflix już zapowiedział, że wiosną przyszłego roku możemy się spodziewać drugiego sezonu.
Serial "Smoczy książę" miał premierę na Netflixie w 2018 roku. Do tej pory wyprodukowano już pięć sezonów historii toczącej się na skraju dwóch światów: ludzi i elfów. Obie krainy toczą ze sobą wojnę, którą chcą zakończyć dzieci obu zwaśnionych plemion. Okazują się być bardziej dalekowzroczne niż dorośli. W fabule jest wszystko to, czego wymagamy od produkcji typu fantasy: smoki, magowie, prastare zatargi i magiczne moce. "Smoczy książę" to serial animowany, którego współtwórcą jest Aaron Echasz, ten sam, który jest odpowiedzialny za sukces serialu "Awatar: Legenda Aanga". Sukces serialu zdecydował o wyprodukowaniu aż pięciu jego sezonów, z których każdy składa się z dziewięciu półgodzinnych epizodów. Animacja łączy z sobą technikę rysunkową z grafiką 3D i z każdym sezonem prezentuje wyższy poziom. Serial zawiera zarówno zrozumiałe dla dziecka ramy fabuły, jak i niuanse uchwytne dla starszych widzów, dzięki którym można go bez nudy oglądać całą rodziną.
Kto kocha film "Madagaskar", ten z pewnością stał się fanem serialu "Pingwiny z Madagaskaru". Te dziwaczne nieloty o militarnych upodobaniach okazały się na tyle interesujące, że udało się o nich stworzyć aż 80 odcinków, z których każdy jest oddzielną historią. Animowany serial przenosi nas do ZOO w Central Parku, do którego po próbie ucieczki trafiły rzeczone pingwiny oraz szalony lemur Król Julian i jego świta. Pingwiny w każdym odcinku organizują szczegółowo militarne akcje, które mają rozwiązać ich bieżące problemy. Sukces serialu opiera się na humorze, który jest atrakcyjny zarówno dla dzieci, jak i dla ich rodziców. Autorem polskiej wersji dialogów jest Michał Wojnarowski, a reżyserem Jarosław Boberek, który użyczył głosu królowi Julianowi. Brawurowy dubbing i pełne żartów dialogi decydują o tym, że "Pingwiny z Madagaskaru" to idealny serial dla całej rodziny.
Niejedna mama, która w dzieciństwie zaczytywała się z "Anią z Zielonego Wzgórza" Lucy Maud Montgomery zapragnie pewnie obejrzeć razem z córką serialową wersję powieści o rudowłosej dziewczynce. I niejedna mama może poczuć się lekko zszokowana serialem "Ania, nie Anna" Netflixa, który do adaptacji tej prozy dziewczęcej podszedł dość luźno. Produkcja wprowadza do serialu nowe postaci, których próżno szukać w książce, pojawiają się wątki rasowe i LGBT. Mimo to serial się broni, jest spójny i dobrze zagrany. Obok przygód dojrzewającej na prowincji dziewczyny widzimy problemy starości, społeczne przemiany Kanady łącznie z trudnym losem jej rdzennych mieszkańców. Serial "Ania, nie Anna" doczekał się trzech sezonów, z których każdy kolejny jest coraz mniej związany z powieściami Lucy Montgomery, co nie znaczy, że jest nudny.
Serial animowany z 2007 roku pod tytułem "Wyspa totalnej porażki" można wciąż oglądać na Netflixie. To brawurowy paszkwil na programy typu reality show: jest tu egocentryczny prowadzący, który pastwi się nad uczestnikami, są absurdalne konkurencje i pokój zwierzeń. Serial obnaża nie tylko najtańsze chwyty, jakimi posługuje się telewizja w przyciągnięciu uwagi widza, ale również psychikę uczestników, nastawionych na zysk i popularność. Na Netflixie w polskiej wersji językowej możemy obejrzeć trzy sezony kreskówki, z których każdy ma inny tytuł: "Wyspa totalnej porażki", “Plan totalnej porażki" i “Totalna porażka w trasie". Pierwsze dwa sezony mają po 27 odcinków, a trzeci ma ich 26, jest więc co oglądać. Kanadyjska seria w oryginale obejmuje sześć sezonów i dwa spin-offy, z których każdy rozgrywa się w innym miejscu, ale w tym samym uniwersum.
Kto ma ochotę na familijny serial przygodowy zaprawiony elementami grozy, powinien obejrzeć "Serię niefortunnych zdarzeń" na Netflixie. To adaptacja popularnej serii powieści dla młodzieży Daniela Handlera, który współpracował również przy powstawaniu serialu. To historia trójki sierot, na których dobytej czyha przerażający wuj Olaf. Przy okazji rodzeństwo odkrywa mroczne sekrety swojej rodziny i tajemnicę śmierci rodziców. W rolę czarnego charakteru, czyli wuja Olafa, wciela się Neil Patrick Harris, w serialu zobaczymy też Patricka Warburtona i Malinę Weissman. Serial był nominowany do wielu nagród, z których zdobył cztery. Oprócz gry aktorskiej godna podziwu jest praca charakteryzatorów i makijażystów, którzy znanych aktorów zmienili tak, że są nie do poznania. "Seria niefortunnych zdarzeń" to propozycja familijna Netflixa, obejmująca trzy sezony, z których każdy ma około 10 odcinków.
Czytaj też: Wielki hit powraca z nowymi odcinkami. Nie zabraknie polskiego akcentu