Zrobi karierę w USA?

Patricia Kazadi ma konkretny plan dotyczący zawodowego rozwoju. Wymyśliła, że zaraz po zakończeniu programu "You Can Dance" wyjedzie do USA, by szlifować aktorski warsztat w słynnej szkole Lee Strasberga.

- Chcę się rozwijać, dlatego myślę o kursach w szkole aktorskiej w Los Angeles - zdradza.

Gwiazda dobrze wie, co chce osiągnąć. Zawsze stawiała sobie konkretne cele, choć... nie zawsze było jej łatwo. Jeszcze jako dziecko zrozumiała, że show-biznes rządzi się swoimi prawami.

Na castingach, w których brała udział najczęściej słyszała, że szukają blondynek, typowych Polek. Była nieustannie odrzucana.

- Przecież urodziła się w Polsce i czuła się Polką. Starałam się umacniać ją w tym, że powinna cieszyć się z tego jak wygląda - wspomina jej mama.

Trudno jej było w siebie uwierzyć, ale nie poddawała się. Postanowiła studiować, by zdobyć konkretne wykształcenie, ale nadal próbowała swych sił jako aktorka, dziennikarka i piosenkarka. I choć zaczynała odnosić pierwsze sukcesy, skrzydła podcinał jej tata, który nie pochwalał tego, czym zajmuje się córka.

- Nie wierzył we mnie. Wszystko negował. Nie pozwolił skończyć szkoły muzycznej drugiego stopnia. Za złą ocenę dostawałam zakaz na wszystko, co było związane z moim hobby - wspomina Kazadi.

Jednak dzisiaj, widząc jak daleko zaszła jego córka, tata jest z niej dumny. A Patricia stara się dostrzegać dobre strony jego postępowania. Uważa, że dzięki temu rozbudził w niej ambicję, determinację i upór. Dlatego nie zamierza osiąść na laurach. Chce walczyć, by udowodnić, jak bardzo jest wszechstronna. Ciężko pracuje i nie myśli o odpoczynku. Chce uczciwe zapracować na miano prawdziwej artystki. Nawet jeśli droga do tego wiedzie przez harówkę w Mieście Aniołów.

Karolina Prus