Tęskni za świętami, jakie pamięta z dzieciństwa
Joanna Jabłczyńska, czyli Marta Hoffer z "Na Wspólnej", bardzo często wraca wspomnieniami do świąt Bożego Narodzenia, jakie jako mała dziewczynka spędzała w domu swoich dziadków w Czersku.
- Przez cały rok czekałam na wigilię! Moja babcia zawsze wieszała na choince owinięte w srebrzyste papierki cukierki, które można było zjeść dopiero po wigilii! Ja, moja siostra i inne dzieci z naszej rodziny co rok wręcz ogacaliśmy świąteczne drzewko, choć te cukierki wcale nie były tak pyszne, jak nam się wydawało - opowiada Joanna Jabłczyńska.
Do Czerska, gdzie mieszkali dziadkowie aktorki, zjeżdżała na Boże Narodzenie cała rodzina. Ukochana babcia Joasi osobiście przyrządzała wigilijne potrawy i zawsze dbała, by na stole były wszystkie tradycyjne dania, a pod choinką znajdowały się prezenty dla wszystkich.
- Nie były to wyszukane prezenty. Dostawaliśmy zazwyczaj paczki pełne słodyczy i owoców, ale nigdy nie narzekaliśmy, bo nie prezenty są w czasie świąt najważniejsze - wspomina Joanna.
- Nigdy nie zapomnę wigilijnych wieczorów u dziadków i ich niepowtarzalnej atmosfery. Tęsknię za nimi, ale nie jeżdżę do Czerska, bo i babcia, i dziadek nie żyją, a bez nich to już nie byłyby te same cudowne święta - mówi serialowa Marta Hoffer z "Na Wspólnej".
Joasia nie wyobraża sobie, że mogłaby spędzić Boże Narodzenie bez najbliższych, z dala od domu. Odkąd się usamodzielniła i ma własne mieszkanie, zaprasza do siebie w drugi dzień świąt przyjaciół.
- Każdy przynosi jakieś jedzenie, więc nie muszę się do tego spotkania specjalnie przygotowywać. Chodzi o to, aby po prostu być razem - wyznała niedawno w wywiadzie.