Stawia na swoim
Córkę urodziła w maju. Obiecała, że do pracy wróci już we wrześniu. I, pomimo próśb męża, by została z dzieckiem w domu - Joanna Liszowska wróciła!
Kilka ciepłych sierpniowych dni Joanna Liszowska spędziła z córką i mężem Olą Serneke w Krakowie. Były to ostatnie rodzinne chwile przed rozstaniem.
Biznesmen wrócił już do Szwecji, gdzie musi pilnować swoich interesów. Aktorka z Emmą i swoją mamą, która zobowiązała się do opieki nad wnuczką, ruszyła do Warszawy, by rozpocząć nowy sezon teatralny.
Ola chyba nieco inaczej wyobrażał sobie rodzinne życie z piękną Polką. Bo chociaż usilnie stara się zrozumieć pasję żony, to na pewno wolałby, żeby Liszowska poniańczyła córeczkę nieco dłużej.
Jednak okazało się, że artystka żyć bez pracy nie potrafi. Zresztą artystka już na początku ciąży zapowiedziała, że urlop macierzyński skróci do minimum.
- Chciała szybko wrócić do pracy, bo to jej pasja. Nie wytrzymałaby siedzenia w domu, choć bardzo kocha córeczkę - mówi jej koleżanka.
I zrobiła, jak mówiła.
- Cieszymy się, ze Joanna wraca. Wszyscy za nią tęsknili. Ekipa przygotowała dla niej przyjęcie - mówi menedżerka Teatru 6. Piętro, gdzie artystka występuje w sztuce "Fredro dla dorosłych...".
Zagra też w spektaklach "Miłość i polityka" oraz "Lewe interesy", które można będzie obejrzeć w wielu polskich miastach.
mi