Połączyło ich przeznaczenie
Niewiele jest w polskim show biznesie tak dobranych par! Ewa Gawryluk, czyli Ewa Nowak i Waldemar Błaszczyk, czyli Damian Cieślik "Na Wspólnej", są przekonani, że połączyło ich przeznaczenie. I że zawsze będą razem.
Znajomość Ewy Gawryluk i Waldemara Błaszczyka zaczęła się bardzo niewinnie: on zagrał w filmie "Autoportret z kochanką", a ona zadzwoniła do niego z gratulacjami. Następnego dnia spotkali się przy stole na przyjęciu u ich wspólnego znajomego. Dla niej było to po prostu jedno z wielu spotkań towarzyskich, dla niego - wymarzona kolacja z aktorką, w której od dawna się podkochiwał.
- W Ewie zakochałem się już na pierwszym roku studiów, ale wtedy mogłem o niej tylko marzyć - śmieje się Waldek.
- Chodziłem na wszystkie przedstawienia z jej udziałem po kilka razy. Uśmiech, nogi, bezpretensjonalność: zakochiwałem się w niej w tej kolejności. Ale wzdychałem do Ewy tak, jak wzdycha się do dziewczyny z plakatu, nie wierząc, że kiedykolwiek mnie zechce. Nigdy nie przypuszczałem, że los zetknie nas kiedyś i połączy - wspomina aktor.
- Pierwszy raz zwróciłam na Waldka uwagę, przeglądając gazety - mówi z kolei Ewa.
- Zobaczyłam go na zdjęciu i pomyślałam, że to jakiś pewny siebie i zepsuty przez kobiety cwaniaczek. Kiedy jednak spotkaliśmy się twarzą w twarz, od razu poczułam, że pasujemy do siebie - żartuje.
Ślub Ewy i Waldemara był wielkim zaskoczeniem dla wszystkich ich znajomych. Na ceremonię do warszawskiego Pałacu Ślubów zaprosili tylko osiemnaście najbliższych osób. Nie chcieli rozgłosu, jaki towarzyszy zazwyczaj tego rodzaju uroczystościom.
- Zauważyliśmy, że pary, o których zbyt dużo pisze się w prasie, szybko przestają być parami - mówiła wtedy aktorka.
- Decyzję, że chcę z Ewą spędzić resztę życia, podjąłem kilka dni po tym, jak się poznaliśmy. 26 czerwca 1999 roku wzięliśmy ślub. Cichy, rodzinny, bez rozgłosu. Mówiono potem, że pobraliśmy się w tajemnicy, bo Ewa pewnie była w zaawansowanej ciąży! To nieprawda. Ożeniłem się z nią, bo bardzo tego chciałem. A nasza córka urodziła się dziesięć miesięcy po ślubie.
Narodziny Marysi zrewolucjonizowały życie Ewy i Waldka. Oboje oszaleli na punkcie córki, dziś już jedenastoletniej panny.
Na pytanie, jak pielęgnują swoją miłość, zgodnie odpowiadają:
- Pamiętamy, że małżeństwo nie jest kapciem, który leży w kącie i będzie tam leżał zawsze. Staramy się okazywać sobie uczucia na każdym kroku, w każdym miejscu i o każdej porze.
Idealna para? Ewa twierdzi, że nie ma związków idealnych, a jej jest z Waldkiem dobrze dlatego, że jemu jest dobrze z nią.