Na Wspólnej
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 12956
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Nadal uwielbia oglądać bajki

Marię Niklińską znamy z takich seriali, jak „Na Wspólnej”, „Klan” czy niedawno zakończony „Na krawędzi”. Młoda aktorka bardzo często użycza też swojego głosu w dubbingu. 21 czerwca na ekrany kin wchodzi kolejna animacja, w której możemy ją usłyszeć – „Thor ratuje przyjaciół”.

Pani bohaterka z serialu "Na Wspólnej" spodziewa się dziecka. Niestety jej partner nie jest zbyt zadowolony z takiego obrotu sytuacji. Czy może nam pani zdradzić, co wydarzy się niedługo w ich życiu?

- Bardzo lubię grać postać Nicole, gdyż jest to wyjątkowo pozytywna, optymistyczna osoba. I potrafi przezwyciężyć wszystkie trudności - dzięki swojemu konkretnemu, zdecydowanemu podejściu. Niestety, czekają ją komplikacje w życiu prywatnym, gdyż jej mąż, Mikołaj, nie będzie zachwycony perspektywą bycia ojcem.  Mogę zdradzić, że ważną rolę w nadchodzących wydarzeniach odegra nowa postać - mama Nicole. Nie mogę jeszcze ujawnić, kto się w nią wcieli, ale będzie to bardzo znana aktorka.

Reklama

Tymczasem w "Klanie" pani bohaterka, Agata, zaręczyła się z mężczyzną, który wciąż jest żonaty...

- Tak, jest to nietypowa okoliczność. Agata jest młodą dziewczyną, która została naprawdę doświadczona przez los. Ale równocześnie jest to zakochana kobieta, która pójdzie w ogień za mężczyzną, którego darzy uczuciem. Póki co, sytuacja się ustabilizowała, ale nigdy nic nie wiadomo. Jacek i Agata to nietypowa para narzeczonych...

Czy może nam pani opowiedzieć jakąś anegdotę związaną z pani karierą?

- Pamiętam jedno z bardzo zabawnych wydarzeń sprzed paru lat. Występowałam wtedy w "Tańcu z gwiazdami". Jechałam samochodem i nagle zdałam sobie sprawę, że śledzi mnie inne auto. Przestraszyłam się trochę i zjechałam na stację benzynową. Drugi samochód wjechał tuż za mną. Wysiadł z niego mężczyzna i powiedział: "Mam na Panią zlecenie". Włosy stanęły mi dęba. Na szczęście szybko dodał: "Jestem fotografem i mam zlecenie na zrobienie pani kilku zdjęć".  

Bierze pani udział w wielu akcjach charytatywnych. Skąd w pani taka potrzeba, by nieść pomoc innym?

- Wydaje mi się to naturalne. Staram się angażować w akcje, które uważam za ważne, takie jak kampania społeczna Policzmy się z rakiem, czy fundacje: Dr Clown i Dzieciom Zdążyć z pomocą. Niekiedy są mi bliskie, gdyż dotykają problemów osób, które znam, a czasami po prostu wierzę, ze moja obecność może pomóc. Myślę, że jeżeli popularność osób znanych może zwiększyć zainteresowanie jakimś tematem, to należy się angażować i cieszę się, że mogę to zrobić.

21 czerwca do kin wchodzi film animowany "Thor ratuje przyjaciół". W polskiej wersji językowej wciela się pani w przyjaciółkę głównego bohatera. Może nam pani opowiedzieć o swojej bohaterce?

- To Edda, bliska przyjaciółka Thora - bardzo dowcipna, wesoła dziewczynka. Mobilizuje głównego bohatera, a równocześnie podziwia jego siłę i zdecydowanie. Jest bardzo inteligentna i często wskazuje Thorowi właściwe rozwiązanie. Łączy ich prawdziwa przyjaźń. W ich relacji bardzo podoba mi się to, że jest ciepła i dowcipna.

Ma pani bardzo duże doświadczenie w polskim dubbingu. Czym "Thor..." różni się od innych filmów i dlaczego warto wybrać się na niego do kina?

- To piękna i mądra opowieść podana w bardzo atrakcyjny sposób. Ja nadal uwielbiam oglądać bajki i moja przygoda z dubbingiem to dla mnie powrót do świata dzieciństwa. Taka opowieść jak "Thor..." to film zarówno dla dorosłych jak i dla dzieci. 

Dziękuję bardzo za rozmowę. 

Rozmawiał Bartosz Stoczkowski

swiatseriali.pl
Dowiedz się więcej na temat: Maria Niklińska | seriale | Na Wspólnej | Na krawędzi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy